Radny głosował na „dwa tablety”
Podczas styczniowej sesji wodzisławskiej rady jeden z tamtejszych rajców zagłosował za swojego kolegę. - Miał moją zgodę - tłumaczy radny, za którego oddano głos.
WODZISŁAW ŚL. 29 stycznia miała miejsce sesja wodzisławskiej radny. Podczas głosowania uchwały w sprawie określenia średniej ceny jednostki paliwa w gminie Wodzisław Śl. w roku szkolnym 2019/2020 doszło do niecodziennej sytuacji. Radny Jan Grabowiecki z komitetu Nasz Wodzisław, były przewodniczący rady miasta, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej ROW, a także członek Komisji Prawa, Porządku Publicznego i Spraw Społecznych zagłosował za siebie i... za nieobecnego sąsiada radnego Romana Szamatowicza.
Informację o zdarzeniu otrzymaliśmy od czytelnika, który obserwował online obrady radnych. Na przesłanym przez niego nagraniu widać jak radny Szamatowicz przed głosowaniem odchodzi od stołu, gdzie leży jego tablet do głosowania. Rozpoczyna się głosowanie rajców nad uchwałą. Siedzący obok Szamatowicza radny Grabowiecki najpierw oddaje głos na swoim tablecie, zerka na tablet nieobecnego kolegi i głosuje za niego. Chwilę później radny Szamatowicz wraca do stołu. Na nagraniu nie widać czy w momencie głosowania był obecny na sali obrad, czy też nie.
Skontaktowaliśmy się z radnym Szamatowiczem. - W trakcie głosowania byłem obecny na sali obrad, dokładnie jakieś 1,5-metra od radnego Grabowieckiego - mówi rajca. Dodaje, że rajca miał jego zgodę na wciśnięcie przycisku na jego urządzeniu, ponieważ w innym wypadku nie zdążyłby podejść do stołu i samodzielnie zagłosować. - Podniosłem rękę do góry na znak, że jestem za podjęciem uchwały - dodaje radny Szamatowicz. Dlaczego radny w ogóle odszedł od stołu? Jak tłumaczy zrobił to, ponieważ chciał się skonsultować w innej sprawie z wiceprezydent Izabelą Kalinowską. Z radnym Janem Grabowieckim nie udało nam się skontaktować.(juk)