Smog nie pozwalał oddychać
To mgła? Nie. To pożar domu? Nie. To dym z kominów domów jednorodzinnych przy ul. Górnośląskiej, Pokładowej i sąsiadujących. Dokładnie na granicy Radlina i Rybnika. Popołudniem 8 stycznia smog był tak gryzący, że utrudniał oddychanie, mimo że najbliżej położone czujniki jakości powietrza w Radlinie i Niedobczycach nie wskazywały dużych przekroczeń norm pyłów.
RADLIN, RYBNIK Kierowcy przejeżdżający ulicą Górnośląską w środę 8 stycznia po godzinie 16.00 nie wierzyli własnym oczom. Wśród osób stojących na przystanku Wrębowa pojawiały się głosy, że być może doszło do pożaru, w którymś z pobliskich domów. Sprawdziliśmy - nic podobnego nie miało miejsca. W powszechnym zadymieniu trudno było oszacować, czy gryzący dym wydobywa się z jednego, czy z kilku kominów. Co ciekawe, w tym samym czasie czujniki jakości powietrza w Radlinie i Niedobczycach wskazywały stosunkowo niewielkie przekroczenia norm, ok. 170 proc. PM 2,5. Wynikało to jednak ze zbyt dużej odległości czujników od miejsca zadymienia.
Straż Miejska w Rybniku, do którego administracyjnie należą wspominane ulice nie odnotowała w tym dniu i w tym rejonie żadnego zgłoszenia. Anonimowe donosy pojawiały się wcześniej. - 7 stycznia na Leszczyńskiego, czyli w pobliżu tego rejonu, mieliśmy kontrolę na jednej z posesji pod kątem spalania odpadów. Nie wykryto jednak nieprawidłowości – informuje Dawid Błatoń, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Rybniku. Być może powstałe zadymienie wynikało ze złego spalania węgla. To możliwe, np. przy zbyt małym dopływie powietrza do kotła, przy przewymiarowanym kotle lub innych czynników.(ska)
O tym jak prawidłowo palić węglem przeczytacie na portalu Nowiny.pl. W przypadku podejrzenia spalania na posesji odpadów, można zgłosić sprawę straży miejskiej pod numerem 986. Strażnicy po otrzymaniu zgłoszenia będą zobligowani do sprawdzenia posesji.