Duży kaliber: Tragedia w lesie. Zginęło dwóch żołnierzy
KUŹNIA RACIBORSKA 5 października na leśnej polanie nieopodal ulicy Pańskiej w Kuźni Raciborskiej natrafiono na pięć pocisków artyleryjskich.
Znalezisko było dozorowane aż do przyjazdu saperów 8 października. Wtedy do lasu w Kuźni Raciborskiej przyjechali żołnierze 6. Batalionu Powietrznodesantowego z Gliwic. Podjęto decyzję, że niebezpieczne znalezisko zostanie wysadzone na miejscu, w kuźniańskim lesie. Saperzy często neutralizują w ten sposób zagrożenie, wybierając bezpieczne miejsca. Przykładowo niewybuchy były wielokrotnie detonowane na terenie polderu Buków. 8 października ktoś prawdopodobnie popełnił błąd. W trakcie przygotowywania pocisków do detonacji, nastąpił niekontrolowany wybuch. Dwóch saperów zginęło na miejscu. Pozostali czterej żołnierze odnieśli rany i trafili do szpitali. Dwaj najciężej ranni znajdują się w Centrum Urazowym w Sosnowcu na oddziale intensywnej terapii. Mają między innymi obrażenia twarzoczaszki. Trzeci leży w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Jeden z żołnierzy już na drugi dzień wrócił do domu, ale ma problemy ze słuchem.
Śledztwo w sprawie śmierci dwóch saperów i poważnego zranienia czterech innych poprowadzi Prokuratura Okręgowa w Gliwicach. Do tej pory wstęp w okolice miejsca zdarzenia jest wzbroniony. Czynności ratownicze i dochodzeniowe prowadzone są pod nadzorem Żandarmerii Wojskowej. Przebieg oraz okoliczności tragicznego wypadku zostaną ustalone w toku śledztwa, które będzie prowadzone pod nadzorem prokuratury wojskowej. Pociski pochodziły z czasów II wojny światowej. W okolicznych lasach jest ich wiele. Przeważnie są to pozostałości po zaciekłych walkach oraz bombardowaniach zakładów chemicznych w Kędzierzynie-Koźlu.
(acz)