Dwie radne wykluczone z klubu PiS
Zaskakujący ruch klubu radnych PiS w radzie powiatu wodzisławskiego. Rajcy wykluczyli ze swojego grona dwie osoby. Chodzi o radne Renatę Glenc i Jolantę Górecką.
POWIAT Radni powiatu wodzisławskiego tworzą kilka tzw. klubów radnych. Obecnie w radzie powiatu są to trzy kluby radnych: Prawa i Sprawiedliwości, Wspólnoty Samorządowej i Koalicji Obywatelskiej. W klubie Prawa i Sprawiedliwości właśnie doszło do niespodziewanej zmiany.
Wykluczenie
Do tej pory klub PiS w radzie powiatu wodzisławskiego składał się z ośmiorga radnych powiatowych. Byli to: Danuta Maćkowska, Ryszard Zalewski, Jolanta Górecka, Mirosław Andreczko, Janusz Ballarin, Renata Glenc, Joanna Rduch-Kaszuba i Alojzy Szymiczek. Sytuacja się zmieniła, bo klub uszczuplił się o dwie osoby. Zostały z niego wykluczone dwie radne - Renata Glenc i Jolanta Górecka. Informacja o tym ujrzała światło dzienne na ostatniej sesji rady powiatu wodzisławskiego, która odbyła się 26 września. - Otrzymałem w tej sprawie pismo podpisane przez sześcioro radnych z PiS. To informacja o wykluczeniu - mówił przewodniczący rady powiatu Adam Krzyżak. Radna Renata Glenc to prywatnie córka poseł Teresy Glenc, a radna Jolanta Górecka jest szefową biura pani poseł.
Przez nieobecności
Skąd decyzja klubu radnych PiS w radzie powiatu o wykluczeniu z ich grona radnych Renaty Glenc i Jolanty Góreckiej? Skontaktowaliśmy się z szefową klubu powiatowych radnych PiS Danutą Maćkowską. - Jestem daleka od tego typu rozwiązań i jest mi ogromnie przykro, że doszło do takiej sytuacji, ale jest to decyzja całego klubu radnych - mówi Maćkowska i dodaje, że powodem wykluczenia były liczne nieobecności Reanty Glenc i Jolanty Góreckiej na zebraniach klubu radnych PiS w radzie powiatu, a także to, że dochodziło do sytuacji, że radne nie uczestniczyły w kluczowych głosowaniach w trakcie sesji, bo np. wtedy opuszczały salę. - Jako radni PiS bardzo dużo ustalamy w czasie zebrań klubu, a nieobecności dezorganizują pracę. Pracujemy wspólnie, dla dobra mieszkańców powiatu, apelujemy do parlamentarzystów, by pozyskać dla powiatu jak najwięcej środków, m.in. na drogi, co się udaje. Ale do tego konieczna jest współpraca. Były rozmowy z paniami radnymi, ale to nie przyniosło efektu. To nie jest żadne nieporozumienie wewnątrz PiS, ale też nie mogliśmy nie reagować, jeśli do tego rodzaju sytuacji dochodziło - przekazuje Danuta Maćkowska.
A jednak konflikt
Co na to same zainteresowane? Radna Jolanta Górecka widzi sprawę zupełnie inaczej. - Przedstawone uzasadnienie jest bezpodstawne i rozmija się z prawdą. Nasze głosowania są jawne, można zdiagnozować. Nigdy nie były wymierzone przeciw Klubowi PiS. Od wielu już lat moje działania służą dobru społecznemu i są zgodne z przesłaniem partii PiS. Mam nadzieję, że ze strony władz zostaną z tej sytuacji wyciągnięte konsekwencje - odpowiedziała Jolanta Górecka. - Ta decyzja jest dla mnie całkowicie niezrozumiała i wysoce niesprawiedliwa. Nie ukrywam, że to dla mnie szok, wcześniej nie było żadnych sygnałów, nikt nas o tym nie poinformował. Uczestniczyłam w spotkaniach klubu. Może nie wszystkich, ale jeśli nieobecności się zdarzały, to z przyczyn obiektywnych, głównie zawodowych, np. z powodu delegacji. Ale wtedy zawsze dowiadywałam się szczegółów. A jeśli chodzi o głosowania, to zawsze głosowałam z linią klubu, co można oczywiście przeanalizować - mówi radna Renata Glenc.
Głos w sprawie zabrała też przewodnicząca Zarządu PiS Gmin Powiatu Wodzisławskiego, posłanka Teresa Glenc. - Decyzja ta jest prywatną decyzją części osób tworzących klub PiS i nie odzwierciedla oficjalnego stanowiska Prawa i Sprawiedliwości. Nie była konsultowana i nie została zaaprobowana ani przez zarząd PiS w powiecie wodzisławskim, ani przez pełnomocnika okręgu. Jako przewodnicząca nie dostrzegam merytorycznych podstaw do podjęcia takich decyzji. Zachowanie części radnych klubu PiS odczytuję jako próbę wprowadzenia zamieszania i będę zabiegała o wyjaśnienie tej bulwersującej sytuacji, zwłaszcza w kontekście zapisów w Statucie PiS mówiących o ścisłej współpracy klubów radnych z zarządami terenowymi - napisała w oświadczeniu poseł Teresa Glenc.
PiS zmienia taktykę?
W tle zauważamy jeszcze jedną zmianę. Przypomnijmy, że obecnie koalicję rządzącą w radzie powiatu tworzą Wspólnota Samorządowa z Koalicją Obywatelską. Prawo i Sprawiedliwość, które współrządziło w poprzedniej kadencji, teraz jest w opozycji. Powiatowi radni PiS zarzucali, że po stronie Wspólnoty nie ma chęci współpracy. To samo Wspólnota twierdzi o PiS. W takiej atmosferze upłynął pierwszy rok kadencji. Doszło do tego, że radni PiS odmówili objęcia funkcji wiceprzewodniczących komisji działających wewnątrz powiatu. Mieli pretensje do koalicji rządzącej, że „zgarnęła” wszystkie komisje, obsadzając funkcję przewodniczących wyłącznie swoimi członkami. - Nigdy w historii powiatu wodzisławskiego nie było takiej sytuacji, że opozycja nie kierowała żadną komisją. Nieprawdą jest, że proponowano nam inne rozwiązanie - mówi Danuta Maćkowska. Z kolei inaczej widzą to koalicjanci, ale o tych perturbacjach pisaliśmy nie raz. I tak w kółko. Teraz nastąpiło jednak coś, co można nazwać „ociepleniem”. Otóż dwie osoby z PiS objęły funkcję wiceprzewodniczących komisji. Radna Joanna Rduch-Kaszuba została wiceprzewodniczącą komisji budżetu, a radny Janusz Ballarin został wiceprzewodniczącym komisji oświaty, kultury i sportu. - Pokazujemy w ten sposób, że umiemy i chcemy współpracować. Jeszcze raz wyciągamy rękę do Wspólnoty. Mamy nadzieję, że to spowoduje ruch także z ich strony - podkreśla radna Maćkowska. - Wieszczono, że skoro PiS nie współrządzi teraz powiatem, to dla powiatu nie będzie żadnych pieniędzy. Wszystko to było nieprawdą. Powiat otrzymał bardzo dużo środków, o które aplikował. Na drogi i inne działania. My umiemy współpracować i zawsze tej współpracy chcieliśmy - puentuje radna PiS.(mak)