Wrota przeciwpowodziowe czekają na decyzje

OLZA Przypomnijmy, do tej pory wrota przeciwpowodziowe znajdowały się w zarządzie instytucji, której zadaniem nie jest dbanie o bezpieczeństwo przeciwpowodziowe. PKP PLK, bo o niej mowa, zarządzało wrotami tylko dlatego, że znajdują się one tuż przy nasypie kolejowym na działce, zarządzanej przez PKP. Efekt jest taki, że wrota nie spełniają za bardzo swojej funkcji, jak twierdzi sołtys Józef Sosnecki. - Nie są szczelne – wielokrotnie podkreślał Sosnecki.

Przywrócić małą retencję

I choć PKP PLK nadal formalnie są zarządcą budowli, to poczyniono starania o przekazanie ich w zarząd Wodom Polskim, o czym informowała w maju radna sejmiku województwa Ewa Gawęda. A w rzeczywistości Wody Polskie już przejęły nad nimi pieczę. Gliwicki oddział tej instytucji uzyskał dostęp do książki technicznej obiektu i sprawuje faktyczną pieczę nad budowlą. Ale w opinii sołtysa Sosneckiego to nie wystarczy. - Wrota należy przebudować na śluzę. Tak by można było regulować przepływ wody – mówi Sosnecki. Jego zdaniem w Olzie trzeba przywrócić małą retencję na terenie dawnych zbiorników pożwirowych w tzw. Starorzeczu, czyli najniżej położonym punkcie Olzy i gminy Gorzyce. - Wszyscy alarmują, że w Polsce wody jest za mało. A tam można pomieścić według moich obliczeń do 4,5 mln metrów sześciennych wody – mówi sołtys. Do tego konieczne jest jest jednak, oprócz wspomnianej przebudowy wrót, także udrożnienie kanału łączącego wrota ze Starorzeczem oraz uporządkowanie samego Starorzecza. Tak by woda mogła swobodnie przepływać w razie zagrożenia powodziowego. - Gmina jest gotowa przejąć Starorzecze. Kanał w mojej opinii powinna przejąć instytucja zajmująca się sprawami przeciwpowodziowymi, ale to temat do rozeznania – mówi Daniel Jakubczyk, wójt Gorzyc. Wszystko to będzie sporo kosztować.

Sprawa priorytetowa

– Mam nadzieję, że pieniądze się znajdą. Szkoda by było zmarnować dotychczasowe zaangażowanie w uregulowanie kwestii wrót przeciwpowodziowych. Od 2015 r. kiedy wójt Daniel Jakubczyk zaczął w tym temacie działać, sprawy posunęły się znacznie do przodu. A od września ubiegłego roku sprawą zainteresowali się również parlamentarzyści, senator Adam Gawęda i posłanka Teresa Glenc oraz radna sejmiku województwa Ewa Gawęda. I sprawy nabrały większego tempa – mówi Sosnecki. Obawia się jednak, czy teraz temat wrót nie przystopuje ze względu na brak środków. I czy czasem po zakończonej kampanii wyborczej sprawa nie pójdzie w zapomnienie. - A to dla Olzy sprawa absolutnie priorytetowa – uważa Sosnecki.

Czekają na decyzję starosty

W biurze, zaangażowanej w sprawę posłanki Teresy Glenc, która w sprawie wrót interweniowała w zarówno w ministerstwach, jak i u wojewody, dowiadujemy się, że Wody Polskie mają szansę uzyskać z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej środki w przyszłorocznym budżecie. Najpierw jednak muszą formalnie przejąć wrota od PKP PLK. Tymczasem budowla znajduje się na działce obejmującej również rowy melioracyjne, grunty orne, a przede wszystkim tereny kolejowe. Wody Polskie nie zamierzają przejmować całego terenu, a jedynie ten jego fragment, na którym znajdują się wspomniane wrota oraz końcowy odcinek rowu spustowego. - Niezbędne jest w pierwszej kolejności dokonanie podziału istniejącej działki ewidencyjnej i włączenie jej do nowej księgi wieczystej. Podział i wyodrębnienie działki powinno być połączone ze zmianą rodzaju jej użytku, tak aby odpowiadał on jej rzeczywistej funkcji. Czynności te dokonane być mogą wyłącznie na wniosek Starosty Wodzisławskiego, jako aktualnego reprezentanta Skarbu Państwa (działka należy bowiem do Skarbu Państwa – przyp. red.) - informuje Łukasz Lange, dyrektor gliwickiego oddziału Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, w piśmie przesłanym do posłanki Glenc.

Czas leci

Poseł Teresa Glenc liczy, że starostwo uzna sprawę za priorytetową i zajmie się nią bez zwłoki. - Bardzo mnie cieszy dobra wola i deklaracje wszystkich instytucji, z którymi rozmawiałam. Na obecną chwilę czekamy na finalizację procedury przejęcia terenu wraz z urządzeniami, które muszą być poddane gruntownej modernizacji. Teraz najistotniejsze jest, aby wszystkie powołane do działania w tym temacie instytucje nie zaniechały swych obowiązków i dopełniły niezwłocznie wszystkich niezbędnych formalności. Aby uczyniły wszystko bez zbędnej zwłoki w celu zapewnienia ludziom bezpieczeństwa - mówi Teresa Glenc. Starostwo Powiatowe w Wodzisławiu zapewnia, że sprawę zna i się nią zajmuje od dawna. Natomiast nie może udzielić krótkiej odpowiedzi, na pytanie o to kiedy podział zostanie wykonany ze względu na stopień skomplikowania sprawy. Dlatego do tego wątku sprawy wrócimy w następnym wydaniu Nowin Wodzisławskich. Zatwierdzenie podziału przez starostę to jedno. Druga sprawa, że wodzisławski sąd rejonowy musi jeszcze założyć nowe księgi. Do tego upłynąć muszą terminy niezbędne do uprawomocnienia się orzeczeń. Czas biegnie, a jak wiadomo budżety różnych instytucji, w tym Wód Polskich, opracowuje się jesienią. Jeśli mają starać się o środki budżetowe na przyszły rok po to by przebudować wrota, to muszą stać się ich formalnym zarządcą.(art)