„Żrąca” atmosfera na powiatowych obradach
Wzajemne pretensje, ataki, wysoka temperatura dyskusji. Jesteśmy przyzwyczajeni do awantur w sejmie, ale tym razem podobne sceny można było śledzić na sesji rady powiatu wodzisławskiego. - Odkręćcie kurki z pieniędzmi - zwróciła się do PiS-u radna Czesława Somerlik. - Odkręcić kurki to może sobie pani w domu w wannie - odpowiedziała radna Danuta Maćkowska.
POWIAT 17 czerwca odbyła się sesja rady powiatu wodzisławskiego. Rajcy debatowali o stanie powiatu. Przygotowanie rocznego raportu w tym zakresie jest od niedawna ustawowym obowiązkiem. Raport o stanie powiatu przedstawił obecny starosta Leszek Bizoń. No i się zaczęło. Dyskusja była obrazem rozłamu w radzie powiatu. Powiatem wodzisławskim rządzi koalicja dwóch ugrupowań - Wspólnota Samorządowa i Koalicja Obywatelska (PO, PSL). W opozycji Prawo i Sprawiedliwość, które współrządziło w minionej kadencji. Również były starosta Ireneusz Serwotka jest w opozycji. Z kolei sam raport o stanie powiatu dotyczył 2018 r. - wówczas przez 11 miesięcy rządziła poprzednia koalicja, w której było m.in. PiS.
Niekończąca się dyskusja
Radni z klubu PiS wylali na obecny zarząd powiatu kubeł z zastrzeżeniami. - Nie widać kontynuacji zaplanowanych przez poprzednią radę powiatu planów działań, zauważa się kompletny zastój w inwestycjach, jesteśmy świadkami upadku szpitala - krytykowała obecny zarząd powiatu radna Danuta Maćkowska z PiS. - Starosta, jak i przewodniczący rady, nie dbają o dobrą atmosferę całej rady powiatu skupiając się tylko na interesach grupy rządzącej. Często słyszymy, że jesteśmy spostrzegani przez społeczeństwo jako najsłabsza rada powiatu, a zarazem najsłabszy zarząd w historii tego powiatu. Mając na uwadze zaistniałą sytuację klub radnych PiS mówi zdecydowanie „nie” dla braku kontynuacji rozwoju powiatu, „nie” dla zastoju w inwestowanie naszego powiatu, „nie” dla votum zaufania dla obecnego zarządu. Jednakże mając na uwadze ogrom pracy nie tylko poprzedniego zarządu, ale i radnych poprzedniej kadencji, radni klubu PiS wstrzymają się od głosu przy uchwale o stanie powiatu - oznajmiła radna Danuta Maćkowska z PiS. Wtórował jej radny Ireneusz Serwotka z ZiR. Dziękował za działania poprzedniego zarządu. Krytykował sytuację w obecnej kadencji. - Od pierwszej sesji zostaliśmy podzieleni - stwierdził. - Takiej praktyki w 20-letniej historii powiatu nie było, żeby była tylko „grupa trzymająca władzę”, nie licząca się z pozostałymi radnymi. Przejawem tego jest m.in. podział komisji. Ani jedna komisja nie trafiła w ręce opozycji. To niedobra sytuacja - ocenił. Trzy razy wyłączał mu się mikrofon, trzeba go było wymieniać. - Ale nawet to mi nie przeszkodzi - zapowiedział i kontynuował krytyczną ocenę działań obecnego zarządu, m.in. podejście do trudnej sytuacji szpitala. Przemawiał ponad 30 minut.
Zareagował członek zarządu Jan Zemło (Wspólnota Samorządowa). - Jestem pod głębokim wrażeniem wypowiedzi pana Serwotki i jego mówienia nie na temat. Być może niektórzy zapomnieli, ale w tym punkcie rozpatrujemy raport o stanie powiatu za 2018 r. A mój przedmówca poświęcił temu tematowi może jedno zdanie. Ja myślałem, że tylko w sejmie strony mówią nie na temat. A my tutaj mamy dbać o powagę sesji - stwierdził Jan Zemło. Skomentował też zarzut opozycji, że to obecny zarząd nie przejawia woli współpracy. Zemło przypomniał, że sam proponował szeroką koalicję. - I z przykrością stwierdzam, że wtedy to pan Ireneusz Serwotka powiedział, że szeroka koalicja jest poronionym pomysłem - powiedział głośno. - Uważam, że ten zarząd jest otwarty na wszelką współpracę i dyskusję - dodał.
Był apel przewodniczącego rady Adama Krzyżaka, żeby skupić się na meritum. - Do rzeczy! - zaapelował. To nie poskutkowało. Bo zgłaszali się kolejni radni, by wyrazić swoje uwagi i przemyślenia, m.in. radni Ryszard Zalewski i Joanna Rduch Kaszuba z PiS, znów Jan Zemło, głos zabrał też wicestarosta Tadeusz Skatuła. Temperatura rosła, komentarz za komentarz, kuksaniec za kuksaniec.
Zakręcone kurki z pieniędzmi. „To pomówienie”
Doszło do ostrego spięcia pomiędzy radnymi Czesławą Somerlik (WS) i Danutą Maćkowską (PiS). Radna Somerlik przytoczyła rozmowę, której, jak stwierdziła, była świadkiem. - Byłam na konferencji, gdzie była mowa m.in. o szpitalach - wspomniała. Dodała, że ktoś przekazał jej takie słowa. - Że jeden z senatorów powiedział, że jeśli w powiecie wodzisławskim będzie rządziło PiS, to będzie dobrze. A jeśli nie, to wszystkie kurki finansowe będą zakręcone. Odkręćcie te kurki, walczymy o cały powiat wodzisławski! - zaapelowała do PiS-u. To oburzyło radną Danutę Maćkowską. - Mam nadzieję, że zdaje sobie pani sprawę z wagi słów, które pani wypowiedziała na tej sali. Pani doskonale wie, że to pomówienie. Odkręcić kurki to może pani w domu w wannie - powiedziała D. Maćkowska. - Przepraszam bardzo, ale taki niegrzeczny ton do mojej koleżanki? - upomniał radną Maćkowską radny Mirosław Krzysztof Nowak (KO). - Jak pani radna wypowiadała niegrzeczne słowa, to pan nie reagował - obruszyła się radna Maćkowska. - Dlaczego pani atakuje parlamentarzystów z PiS-u? - zwróciła się Danuta Maćkowska do radnej Somerlik. - Powiedziałam wyraźnie, że jeśli to prawda, to odkręćcie te kurki i będzie dobrze - odpowiedziała ze spokojem Czesława Somerlik.
Zarząd z absolutorium
Ostatecznie – po długiej dyskusji - „za” udzieleniem wotum zaufania dla zarządu osiemnastu radnych głosowało „za”. Ośmiu się wstrzymało od głosu. Odbyło się też głosowanie za udzieleniem absolutorium - „za” głosowało dziewiętnastu radnych. Siedmiu się wstrzymało. – Realizacja budżetu to wielka odpowiedzialność dla zarządu, ale też ciężka praca wielu osób. Pragnę podkreślić, że nasz powiat dysponuje kadrą zaangażowanych i ambitnych fachowców, których codzienna praca przyczyniła się do sprawnego i efektywnego wykonania budżetu za 2018 r. – powiedział starosta Leszek Bizoń. Starosta wyraził też nadzieję na współpracę przy realizacji budżetu również w tym roku. – Jestem przekonany, że z takim zespołem i przy odpowiedniej współpracy z radą realizacja tegorocznego budżetu także będzie przebiegała prawidłowo, a wszystko dla dobra mieszkańców powiatu – skwitował starosta. (mak)
Na sesji rady miasta spotkaliśmy także reprezentantów poprzedniej kadencji, m.in. byłego przewodniczącego rady powiatu Eugeniusza Walę i byłą członkinię zarządu powiatu Janinę Chlebik-Turek. To doświadczeni samorządowcy, zapytaliśmy ich jak odbierają aktualną sytuację w radzie, która wyraźnie jest podzielona.
Eugeniusz Wala:
Raport o stanie powiatu dotyczył 2018 r., stąd moja wizyta na sesji, ponieważ przez 11 miesięcy poprzedniego roku byłem przewodniczącym rady powiatu. Po wysłuchaniu debaty nasuwa mi się refleksja, że kluby radnych nie są po to, by rozgrywać swoje wewnętrzne animozje, ale są po to, aby działać wspólnie dla dobra powiatu. Mówię to jako mieszkaniec, jako osoba, która ocenia sytuację z zewnątrz. Oczywiście nie chcę w ten sposób nikogo urazić czy występować w roli mentora. Z tego, co na tej sali słychać, głównym problemem jest szpital i jego sytuacja. My mieszkańcy z troską patrzymy na szpital, na jego przyszłość. Więc jeszcze raz powtórzę - zawsze uważałem i będą uważał, że kluby radnych są po to, by rozwiązywać problemy powiatu, problemy mieszkańców, a na pewno nie swoje wewnętrzne animozje.
Janina Chlebik-Turek:
Nie chciałabym nikogo oceniać, ale usłyszałam pytanie, więc powinnam się do niego odnieść. Zdaję sobie sprawę z tego, że dążenie do kompromisu jest czymś trudnym. Ale nie niemożliwym. Jestem pełna nadziei, że obraz rady się zmieni. Wystarczy trochę dobrej woli i niekoniecznie ten sam światopogląd, żeby przekonać się, że wspólna praca daje więcej, niż stanie po tak zwanych dwóch stronach barykady. Uważam też, że to, co możemy zaobserwować na sesji, nie jest odpowiedzialnością tylko jednej ze stron. Wtykanie sobie kolejnych „szpilek” powoduje reakcję w postaci „ad vocem”.
Jestem wdzięczna za udzielenie absolutorium poprzedniemu zarządowi, którego byłam członkinią. Życzę, żeby za rok o tej samej porze zarząd również otrzymał absolutorium, by panowała zgoda i wspólne działanie na rzecz powiatu.