Kristos harjaw i mereloc, czyli ormiańska Wielkanoc
Jak w Armenii obchodzi się Wielkanoc i jakie zwyczaje są z nią związane? Kiedy przypada święto Wardawara, dlaczego jajka farbuje się tylko na czerwono i co kryje się pod nazwą cheorek? Oto kilka tradycji Ormian.
RADLIN Potomkowie imigrantów, którzy ponad sto lat temu uciekali z Armenii przed wizją tureckiego ludobójstwa, rozsiani są na wszystkich kontynentach: od Rosji po Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię, Liban i Australię. Są również w naszym regionie. W Grzegorzu Agopsowiczu, mieszkańcu Radlina również płynie ormiańska krew. Opowiedział nam o tradycjach kaukaskich związanych ze świętami Wielkiej Nocy.
Czas bez zabaw i kolorowych ubrań
Jak mówi pan Grzegorz, Ormianie pieczołowicie przygotowują się do świąt Wielkanocnych. – Popularnym zwyczajem jest zasiewanie soczewicy w doniczkach wraz z rozpoczęciem Wielkiego Postu, tak by podczas świąt była już zielona i wyrośnięta – tłumaczy. Dodaje, że Ormianie bardzo surowo przestrzegali przepisów kościelnych dotyczących okresu Wielkiego Postu. Obejmowały one nie tylko spożywania posiłków – nie jedli mięsa, wszelkiego tłuszczu, słodyczy, a nawet ryb i nabiału – ale wstrzymywali się od urządzania zabaw, ślubów i śpiewania oraz zakładania kolorowych ubrań.
W koszyczku czerwone jajka i ciasto drożdżowe
Zwyczaj święcenia potraw w Wielką Sobotę jest również obecny w tradycji ormiańskiej. – Kosze zawsze były duże, by pomieścić wszystkie niezbędne rzeczy. W ich wnętrzach znalazły m.in. makowce, nugaty, torty, szynki pieczone w cieście i kiełbasy. Niezbędnym elementem był również czosnek, którego ząbek noszono potem przy sobie z uwagi na jego uzdrawiającą moc – wymienia pan Grzegorz. Dodaje, że w wielkanocnym koszyczku nie mogło zabraknąć tzw. pasków – żółtych i białych. Były to lśniące mocno rumiane ciasta drożdżowe z serem, jedno z żółtkami a drugie z samymi białkami, ozdobione równoramiennym krzyżykiem z ciasta. – Jajka również był ważnym składnikiem – podkreśla mieszkaniec Radlina. – Ormiańska legenda mówi, że kiedy Matka Boska stała pod krzyżem Chrystusa, miała przy sobie chleb i jajka zawinięte w chustę. Krew Chrystusa i łzy Matki Boskiej zabarwiły jajka i chleb na czerwono. Dlatego Ormianie farbują jajka właśnie na ten kolor. Wypiekają też tradycyjne pieczywo, zwane cheorek – dodaje.
Na stole sudziuh i gołąbki
Obchody Niedzieli Palmowej Ormianie świętują bardzo podobnie jak Polacy. – Przygotowują ozdobne palemki, wykonane z gałązek wierzby, skrawków materiału oraz świeczek i idą do kościoła je poświęcić – mówi pan Grzegorz. Dodaje, że również Triduum Paschalne obchodzone jest podobnie jak na terenie naszego kraju. Zaś w Niedzielę Wielkanocną mieszkańcy Armenii pozdrawiają się słowami: Chrystus Zmartwychwstał!, co w języku staroormiańskim brzmi: Kristos harjaw i mereloc. – W tradycji ormiańskiej brakuje zajączka wielkanocnego, rozdającego prezenty najmłodszym – zauważa. A co znajduje się na stole wielkanocnym? Jak zdradza pan Grzegorz, obowiązkowo muszą się na nim znaleźć jajka, gołąbki z farszem z roślin strączkowych i ziaren, bakalie, suszone owoce oraz sudziuh, czyli orzechy włoskie w słodkim i podsuszonym syropie. – Osobiście nie wyobrażam sobie świąt bez żurku z białą kiełbasą. Na naszym rodzinnym stole jest też sernik, babka i mazurek. A nasze dzieci od wielkanocnego zajączka otrzymują drobne podarki – mówi radlinianin.
Ormiańskie podania o Lanym Poniedziałku
W drugi dzień świąt mężczyźni ormiańscy nie polewają kobiet wodą. Robią to dopiero 98 dni po Wielkanocy. – Święto nosi nazwę Wardawar – mówi pan Grzegorz. Tłumaczy, że źródłem tradycji są dwie ormiańskie legendy. – Narodowe podania głoszą, że w zamierzchłych czasach żył bogaty i bardzo zły człowiek. Porywał piękne dziewczęta, których nikt nie potrafił ocalić. W końcu na świat przyszedł śmiałek o imieniu Wardan i uratował je. W podzięce dziewczęta obdarowywały go kwiatami, śpiewały mu pieśni i tańczyły. Stąd wywodzi się radosne święto Wardawara, podczas którego wszyscy się weselą – opowiada mieszkaniec Radlina. Z kolei druga legenda związana jest z biblijnym Noem. Po dotarciu na górę Ararat miał nakazać swym dzieciom oblewać się wodą, aby nigdy nie zapomnieć o potopie.
(juk)