Sala w Godowie jest, w Skrbeńsku wciąż brak
GODÓW, SKRBEŃSKO Na ostatnim posiedzeniu wspólnych komisji Rady Gminy w Godowie padły pytania o salę gimnastyczną dla Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Skrbeńsku. Przypomnijmy, placówka ta jako jedyna w gminie i jedna z niewielu w powiecie, nie ma sali gimnastycznej z prawdziwego zdarzenia.
Temat poruszył radny Stanisław Palowski. - Kiedy w kadencji 2006-2010 byłem radnym i pytałem o to, kiedy w Skrbeńsku powstanie sala gimnastyczna, to padła odpowiedź, że wtedy kiedy wybudowana zostania sala gimnastyczna w Godowie. Sala gimnastyczna w Godowie już jest od kilku lat, a sali w Skrbeńsku nadal nie ma – powiedział Palowski, przypominając, że temat jest palący, bo obecnie podstawówka w Skrbeńsku jest ośmioklasowa i jako taka, bez sali gimnastycznej jest ewenementem na skalę powiatu, przez co utrudnione jest nie tylko prowadzenie zajęć gimnastycznych, ale też w okresie zimowym nie mają gdzie trenować piłkarze klubu ze Skrbeńska, bo wszystkie inne sale w gimnastyczne na terenie gminy są pozajmowane przez inne kluby, głównie szkółkę Winners.
Wójt Godowa Mariusz Adamczyk odpowiedział, że obecnie nie jest możliwa budowa sali gimnastycznej w Skrbeńsku. - Obecnie budujemy przedszkole w Gołkowicach. Nie mamy w budżecie zarezerwowanych środków na projekt sali gimnastycznej dla Skrbeńska. Nie mamy tego zaplanowanego również w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy – odparł Adamczyk. Dodał jednak, że musi z radnymi przedyskutować temat inwestycji, które na razie nie są w WPF-ie. Na łamach naszej gazety, w grudniu ubiegłego roku wójt Godowa przyznał, że budowa sali gimnastycznej w Skrbeńsku powinna być jednym z priorytetów inwestycyjnych w gminnej oświacie, po zakończeniu budowy przedszkola w Gołkowicach, co powinno nastąpić w połowie 2020 r.
Radny Kamil Gąsior zaproponował, by inwestycję wpisać do WPF na lata 2020-2022. - Tym bardziej, że ubiegłoroczny budżet zakończył się nadwyżką – powiedział Gąsior, mając na myśli 7 mln zł oszczędności z roku 2018, które są z jednej strony efektem tego, że dochody gminy okazały się wyższe niż zakładano (m.in. wyższe niż planowano przychody z podatku PIT, przekazywanego przez budżet państwa, co jest efektem tego, że mieszkańcy gminy lepiej zarabiają), z drugiej zaś strony tego, że niektórych zaplanowanych wydatków nie udało się zrealizować. Po trzecie zaś, nieco szybciej niż zakładano spłynęły do budżetu unijne dofinansowania. Z tej kwoty jednak 2,1 mln zł zostało już rozdysponowane w budżecie na 2019 r. Pozostało niespełna 5 mln zł. Wójt raczej nie chce jednak przeznaczać ich w całości na inwestycje. - Musimy pilnować wskaźników zadłużenia – przypomina. Ostatecznie jasne deklaracje w sprawie sali gimnastycznej w Skrbeńsku nie padły. A o tym, jak zostanie wykorzystana wspomniana nadwyżka zadecydują radni z wójtem. (art)