Książki do kartonów, biblioteka na bruk
Po niegdyś zapełnionych książkami regałach nie ma już śladu. Woluminy są obecnie pakowane do kartonów. Tak oto znika filia biblioteki w Krzyżkowicach znika z mapy Pszowa.
PSZÓW Na przestrzeni swojej kilkunastoletniej historii pięciokrotnie zmieniała siedzibę, przenosząc się z jednej części Krzyżkowic do drugiej. Od ponad 10 lat znajdowała się w prywatnym, wynajmowanym przez miasto lokalu przy ul. Armii Krajowej. Mowa o filii nr 2 Biblioteki Publicznej Miasta Pszów, która z końcem kwietnia przestanie funkcjonować. Na lutowej sesji pszowscy radni podjęli uchwałę o zamiarze jej likwidacji. - To jawny zamach na kulturę. Wstyd i hańba dla naszego miasta - komentują oburzeni czytelnicy książnicy.
Likwidują filię
Pszowska biblioteka istnieje od 1995 r. Jej centrala mieści się przy ul. Traugutta w budynku Miejskiego Ośrodka Kultury. Książnica posiada oddział na osiedlu Józefa Tytki. Następny - przy ul. Armii Krajowej jest właśnie likwidowany. Dlaczego? Ponieważ właściciel budynku, w którym się znajduje, wypowiedział umowę najmu jej pomieszczeń. Oznacza to, że książnica ma zniknąć z tego miejsca do końca kwietnia. - Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym - tłumaczy Stefania Sauer, dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta Pszów. Wyjaśnia, że w Krzyżkowicach nie ma innego miejsca, w którym filia mogłaby być zlokalizowana, dlatego podjęto decyzję o jej likwidacji.
Problemy z ogrzewaniem
Jak się dowiedzieliśmy, kilka miesięcy temu zmienił się właściciel budynku, w którym filia się mieści. Władze biblioteki nie mogły dojść z nim do porozumienia w sprawie ogrzewania pomieszczeń zimą. Okazuje się, że kotłownia znajduje się w prywatnej części budynku i tylko jego właściciel ma do niej dostęp. - Od listopada przez większość czasu filia była zamknięta. Panowała w niej bardzo niska temperatura. Nie można w takich warunkach pracować, a książki również się niszczą - mówi dyrektor Sauer. Dyrekcja próbowała rozmawiać z właścicielem obiektu, bez skutku. Ten w końcu wypowiedział umowę najmu pomieszczeń. Próbowaliśmy porozmawiać z nowym właścicielem budynku przy Armii Krajowej. Niestety, pomimo kilkakrotnych prób nie udało się.
Zamach na kulturę
Około 9 tys. książek filii zostanie przeniesionych. Część trafi do centrali biblioteki oraz do filii nr 1 na osiedlu Tytki. Pozostałe pozycje zostaną zmagazynowane w jednym z ogrzewanych pomieszczeń parafii pw. Zmartwychwstania Pańskiego na Kalwarii Pszowskiej. Według dyrektor Sauer likwidacja krzyżkowickiego oddziału nie spowoduje pogorszenia sytuacji czytelniczej w mieście. - W odległości 3 km od dotychczasowej filii znajduje się nasza centrala, a w odległości 2,9 km w przeciwnym kierunku - filia nr 1 - mówi. Mimo to czytelnicy są oburzeni likwidacją biblioteki. - Filia była jedyną instytucją kulturalną w tej dzielnicy. Teraz nie pozostało nam już nic - mówią zdenerwowani. Dodają, że wiele osób, w tym seniorów i dzieci, nie będzie miało możliwości korzystania z bezpłatnego dostępu do książek czy komputera. - Musiałbym użyć niecenzuralnych słów, by wyrazić to, co o tym myślę - mówi czytelnik Henryk.- To jawny zamach na kulturę - dodaje. (juk)
Sprawa powracała jak bumerang
Pomysł likwidacji krzyżkowickiej fili nie jest nowy, a powraca na obrady radnych co kilka lat. Ostatnio był omawiany zeszłego roku w lutym. Wówczas część pszowskich radnych nie chciała utrzymywać filii. Głównym argumentem był fakt, że bibliotekarka, która obecnie tam pracuje, miała przejść na emeryturę. Według włodarzy był to idealny moment, aby ją zamknąć, ponieważ w takiej sytuacji nikt nie straciłby pracy. Ostatecznie jednak wówczas odstąpiono od głosowania nad uchwałą dotyczącą zamiaru likwidacji oddziału.