Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Śmieci stały się towarem
Kiedyś do przydrożnych rowów i lasów trafiały głównie śmieci z gospodarstw domowych, bądź z przydomowych warsztatów, ewentualnie odpady remontowe. Proceder wcale nie ustał, choć w przypadku śmieci podrzucanych przez mieszkańców gospodarstw domowych ma zdecydowanie mniejszą skalę. Wszyscy wskazują, że jest to efekt tzw. ustawy śmieciowej.
Za to coraz częściej jesteśmy świadkami tego, jak w naszym krajobrazie pojawiają się potężne ilości odpadów pozostawianych przez firmy. Proceder się opłaca, bo kary są śmiesznie niskie. Syrynia, Olszyny, Połomia, Pszów – to tylko kilka przypadków z ostatnich 2-3 lat.
W bieżącym numerze piszemy o kolejnych takich sytuacjach: ponownie w Pszowie oraz w Bukowie. Z kolei na portalu Nowiny.pl informowaliśmy w ubiegłym tygodniu o przemysłowych odpadach, które zostały porzucone w kilku miejscach na pograniczu Mszany i Jastrzębia oraz w Połomi. O tym procederze zresztą szerzej napiszemy na łamach naszego tygodnika za tydzień. Okazuje się w praktyce, że zagospodarowywanie odpadów niekoniecznie oznacza ich utylizację czy składowanie w przeznaczonym do tego miejscu, ale też przekazywanie ich innym podmiotom gospodarczym, zajmującym się taką działalnością, a czasem tworzenie łańcuchów pośredników, którzy przekazują towar (bo śmieci stały się towarem) kolejnym odbiorcom. A w końcu wywalenie ich gdzieś w polu na drugim końcu kraju lub po prostu spalenie. Wcale nie w przystosowanych do tego instalacjach.