Duży Kaliber: Sprawca wypadku w Markowicach twierdzi, że nic nie pamięta
RACIBÓRZ Do 4 lutego Prokuratura Rejonowa w Raciborzu ma czas na złożenie wniosku o przedłużenie aresztu lub skierowanie aktu oskarżenia w sprawie wypadku w Markowicach, w którym pijany kierowca zabił dwie osoby.
– Czekamy jeszcze między innymi na opinię biegłego z zakresu ruchu drogowego. Jest szansa, że uda nam się zamknąć sprawę w najbliższych tygodniach. Jeśli nie, z pewnością będziemy wnosić o przedłużenie aresztu dla podejrzanego – mówi prokurator Mariusz Klekotka, zastępca szefa Prokuratury Rejonowej w Raciborzu. Chodzi o śmiertelny wypadek z listopada ubiegłego roku. Przypomnijmy, do tragedii doszło 3 listopada 2018 roku około godziny 12.30 na ulicy Odrodzenia w Raciborzu Markowicach. W wypadku uczestniczył 36-letni mieszkaniec Pajęczna, kierujący samochodem renault jadący z Markowic w stronę Raszczyc oraz drugi pojazd ford, który poruszał się w stronę Raciborza. W wyniku odniesionych obrażeń 42-letni kierowca forda i jego 41-letnia pasażerka ponieśli śmierć na miejscu. Jak ustalili mundurowi z drogówki 36-latek był nietrzeźwy, gdyż po przebadaniu alkomat w jego organizmie wykazał 1,3 promila alkoholu. - Przesłuchany przyznał się do popełnionych przestępstw, ale skorzystał z prawa do odmowy zeznań. Twierdzi, że nie pamięta momentu spożywania alkoholu i samego wypadku. Prokuratura postawiła sprawcy zarzut popełnienia dwóch przestępstw. Pierwsze z nich to prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości, a drugie to spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym w stanie nietrzeźwości – wylicza prokurator. (acz)