Na wstępie Artur Marcisz Redaktor naczelny Nowin Wodzisławskich
Bagno drogowe. I moralne
W Wodzisławiu przerwano przebudowę drogi wojewódzkiej. Zarządca drogi zrzuca winę na mieszkańców, mieszkańcy twierdzą wskazują z kolei, że to zarządca może mieć swoje za uszami, miasto kontroluje mieszkańców, którzy jak się okazuje nie przestrzegają przepisów, jednocześnie wskazuje, że to zadaniem inwestora było ustabilizowanie gruntu. Czyli tradycyjna spychologia. Tyle że dotycząca dość jednak ważnej z punktu widzenia kierowców regionu drogi. Skutkująca na razie tym, że przynajmniej na kokoszyckim odcinku drogi wojewódzkiej kierowcy nadal muszą tłuc się po wertepach. Choć miało być równo i gładko. Nie wiadomo, czy się śmiać, czy płakać.
Na pewno do śmiechu nie będzie nikomu, kto poczyta o sprawie radlińskiego strażaka-ochotnika, którą opisujemy na stronie 13 musi. Oczywiście nie jest przesądzone, czy do kontaktów seksualnych między strażakiem a nastolatką w ogóle doszło. Może się okazać, że nie i oby tak było. Natomiast bardzo wiele wskazuje na to, że strażak miał wobec dziewczyny plany o charakterze seksualnym. Dowodzi tego ujawniona korespondencja, jaką prowadził z dziewczyną. I nie ma znaczenia (prawne owszem) czy miała ona 14, 15 czy 16 lat. To nadal dziecko. Z moralnego punktu widzenia pisanie przez dorosłego mężczyznę do nieletniej dziewczyny treści o erotycznym zabarwieniu jest naganne. Koniec kropka.
Nastolatki popełniają błędy, robią głupoty. Ich wykorzystywanie przez dorosłych jest naganne, a w sprawach natury seksualnej wręcz obrzydliwe. Nie powinno mieć miejsca.