List do redakcji
Budowa asfaltowni bez wiedzy mieszkańców
Mieszkańcy wsi Buków, należącej do gminy Lubomia w woj. śląskim z wielkim zdziwieniem odkryli, że zakład przemysłowy znajdujący się na terenie wsi ma w planach wydzierżawić część ziemi pod budowę instalacji do wytwarzania mieszanek asfaltowo-bitumicznych, czyli asfaltowni.
Wiadomość ta dotarła do nich poprzez artykuł, który ukazał się w gazecie Nowiny Wodzisławskie na początku września i wywołał wielkie poruszenie wśród mieszkańców. Członkowie samorządu szybko zwołali zebranie wiejskie i poprosili o udział w tym spotkaniu wójta gminy Lubomia, Czesława Burka.
Podczas zebrania, w którym uczestniczyła znaczna liczba mieszkańców, okazało się, że przedsiębiorca, czyli firma Ceramot Silesia złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, podając we wniosku informację, że najbliższa zabudowa mieszkalna znajduje się 2 km dalej od terenu planowanej inwestycji. W rzeczywistości jednak, najbliższa zamieszkała posesja znajduje się w odległości mniejszej niż 350 metrów, a jej mieszkańcy od lat borykają się z problemami, jakie niesie sąsiedztwo już działającego usypiska skały płonnej, czyli hałdy. Obawa o dyskomfort życia nie jest problemem jednej rodziny, ale także pozostałych gospodarstw w miejscowości. W bliskiej odległości od inwestycji znajduje się staw hodowlany, gdzie działa stowarzyszenie wędkarzy, którzy każdego roku spędzają okres wiosenno-letni na połowie ryb. Ich obawą jest potencjalne zanieczyszczenie stawu toksynami, które będą dobywały się z asfaltowni. Obok stawu działa boisko sportowe, gdzie odbywają się lokalne imprezy. Niedaleko znajduje się budynek Wiejskiego Domu Kultury z placem zabaw. Mieszkańcy nie wyobrażają sobie korzystania z placu ze swoimi dziećmi, kiedy kilkaset metrów dalej w linii prostej funkcjonować będzie zakład asfaltowni.
Ważnym tematem poruszanym na zebraniu była kwestia zagrożenia zdrowia mieszkańców. Wielu z nich podawało przed wójtem informacje o innych asfaltowniach w Polsce, które produkowały szkodliwe dla środowiska opary. W miejscowości Brzesko mieszkańcy protestowali, powołując się na opinię fachowców, według której takie zakłady mogą emitować substancje rakotwórcze. Mieszkańcy Płoni niedaleko Raciborza również protestowali przeciwko asfaltowni. To rzekomo właściciel tego zakładu postanowił przenieść go do Bukowa, podając publicznie informację, że znalazł gminę, gdzie „osoby dobrej woli” są przychylne tej inwestycji. Brzmi to co najmniej lekceważąco wobec nieświadomych tego planu mieszkańców maleńkiego Bukowa. Tego typu inwestycja istniała też parę lat w sąsiadującej z Bukowem wsi Syrynia, leżącej w tej samej gminie, gdzie staraniami mieszkańców zakład został w końcu przeniesiony. Mieszkańcy przez dwa lata narzekali na ogromny smród i hałas wywoływany przez prace na terenie zakładu.
W zebraniu nie uczestniczył przedstawiciel firmy, odpowiedzialnej za złożenie wniosku, nie padły też żadne konkretne informacje ze strony wójta dotyczące norm bezpieczeństwa, jakie inwestycja ma spełniać. Żadna ze stron, wnioskująca o budowę niebezpiecznego dla środowiska zakładu nie mieszka w Bukowie, a więc zanieczyszczenie powietrza, huk i fetor nie będą dla nich problemem.
Czy mieszkańcy są skazani na bezsilność? Czy profity ze strony ekonomicznej przesłaniają osobom odpowiedzialnym za dobro mieszkańców zdrowy rozsądek? Gdzie się podziała zwykła ludzka przyzwoitość? Dokąd zmierza przyszłość małej miejscowości, skoro co jakiś czas dostaje kolejny cios? Miejscowość Buków mocno ucierpiała już w czasie powodzi stulecia, w 1997 roku, po której wprowadzony został zakaz budowy domów na terenie wsi. Po zniesieniu tego zakazu, kilka młodych rodzin wybudowało nowe domy, wiele innych wyremontowało rodzinne gospodarstwa i pragnęło prowadzić spokojne życie z dala od miast walczących ze smogiem, wśród czystych łąk i stawów, w okolicy rezerwatu przyrody „Natura 2000”. Okazuje się, że dla mieszkańców Bukowa życie w czystym otoczeniu jest szczególnie trudne do zrealizowania. Czy warto ryzykować zdrowiem i zaufaniem ludzi, którzy od pokoleń zamieszkują wieś dla inwestycji, która już teraz, na etapie planowania budzi kontrowersje? Mieszkańcy Bukowa
Będzie raport oddziaływań na środowisko
Skontaktowaliśmy się z firmą Ceramot. Poinformowaliśmy przedstawiciela firmy - Zdzisława Pawlicę, że mieszkańcy Bukowa skierowali do naszej redakcji list, w którym opisują swoje zaniepokojenie planami budowy asfaltowni. Zaproponowaliśmy pokazanie treści listu, by firma mogła odnieść się do wątpliwości mieszkańców. Usłyszeliśmy jednak, że na tym etapie firma nie będzie się odnosić do sprawy, bo jest na to za wcześnie i nie wiadomo, czy będzie „zielone światło” na uruchomienie inwestycji.
Postaramy się wyjaśnić, na jakim etapie znajduje się procedura związana z planami budowy asfaltowni. Firma zwróciła się do urzędu gminy o wydanie decyzji środowiskowej. Taka decyzja jest niezbędna do tego, by inwestor mógł podjąć dalsze kroki na drodze do uruchomienia asfaltowni. Zgodnie z procedurą gmina Lubomia zwróciła się o wydanie opinii do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach (RDOŚ), do sanepidu oraz do Wód Polskich. Wszystkie te instytucje muszą odnieść się do planów budowy asfaltowni. W swoich opiniach mają wskazać, czy inwestor powinien przedstawić raport oddziaływania asfaltowni na środowisko. Opinie te nie mają jednak charakteru wiążącego, a jedynie głos doradczy. Ostateczna decyzja należy do wójta gminy.
- Czekamy na opinie tych instytucji, jednak niezależnie od ich treści już podjąłem decyzję, że firma będzie musiała przedstawić raport oddziaływania na środowisko. W tego rodzaju sytuacjach zawsze bezdyskusyjnie żądam przedstawienia raportu ze względu na interes publiczny - mówi wójt Czesław Burek. To właśnie z tego raportu mieszkańcy będą mogli się dowiedzieć, jak inwestycja może oddziaływać na środowisko, jakie filtry, zabezpieczenia mają być zastosowane przy inwestycji.
Wójt Czesław Burek przyznaje, że temat planu budowy asfaltowni był poruszany na zebraniu wiejskim w Bukowie. Przyszło kilkadziesiąt osób, emocje były duże, mieszkańcy dzielili się swoimi wątpliwościami. - Jako wójt muszę kierować się przede wszystkim prawem. Najpierw zaczekamy na opinie z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, sanepidu oraz Wód Polskich. Później na treść raportu oddziaływania inwestycji na środowisko.
Kiedy treść będzie gotowa, na pewno przedstawię ją mieszkańcom Bukowa - mówi wójt Burek.
Wójt przypomina też, że sama decyzja środowiskowa nie jest pozwoleniem na budowę. Pozwolenie na budowę może wydać powiat i to tam w dalszej kolejności będzie się mógł zwrócić inwestor.
Jak się dowiedzieliśmy, mieszkańcy Bukowa wysłali swój protest przeciwko budowie asfaltowni do RDOŚ i sanepidu. RDOŚ odesłała jednak protest do Urzędu Gminy w Lubomi. (mak)