Gminy mówią „nie” śmieciowemu opałowi
Ministerstwo Energii przedstawiło projekt nowelizacji ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Jego zdaniem, dzięki temu z rynku wyeliminowany zostanie węgiel najgorszej jakości. Odmiennego zdania są samorządy i eksperci, którzy przeciwko nowym przepisom, ostro protestują.
KRAJ W połowie sierpnia na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano – w ramach konsultacji publicznych – szereg dokumentów wykonawczych do ustawy o systemie monitorowania i kontroli jakości paliw. Wśród nich znajduje się kluczowe dla walki o czyste powietrze w Polsce rozporządzenie w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Okazuje się, że budzi ono wiele kontrowersji. – Wyrażam stanowczy sprzeciw wobec zapisów projektu, które stoją w rażącej niezgodności z rządowym programem Czyste powietrze, a nade wszystko, które mogą zniweczyć wszelkie działania antysmogowe dotychczas wdrożone przez samorządy gmin dotkniętych smogiem – mówi Tadeusz Chrószcz, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce i wójt gminy Marklowice. Sprzeciw wobec propozycji ministerstwa wyraził też Związek Gmin Subregionu Zachodniego, który zrzesza m.in. gminy powiatu wodzisławskiego.
Powróci miał węglowy?
To, co budzi największe kontrowersje, to zapisy projektu rozporządzenia Ministerstwa Energii „w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych”. W jednym z załączników wymienione są parametry różnych gatunków węgla dopuszczonych do sprzedaży dla odbiorców indywidualnych. I tak do sprzedaży mają być dopuszczone tzw. miały węglowe o bardzo wysokiej zawartości popiołu (28%), siarki (1,8%) i wilgoci (24%). Według ekspertów to właśnie spalanie tego typu paliw jest główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza.
Krytyka rozporządzenia
Zdaniem Polskiego Alarmu Smogowego zapisy rozporządzenia stoją w sprzeczności z deklaracjami rządu o walce ze smogiem. W konsekwencji zimą znów kilka milionów kopciuchów zadymi Polskę, spalając najtańszy pseudowęgiel. – Rozporządzenie nie przełoży się w żaden sposób na poprawę jakości powietrza w Polsce i uniemożliwi wdrażanie uchwał antysmogowych, programów ochrony powietrza oraz samorządowych i rządowych inicjatyw mających na celu poprawę jakości powietrza – alarmują przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego. Dodają, że stawia to pod znakiem zapytania zasadność dofinansowywania nowoczesnych kotłów na węgiel z pieniędzy publicznych, np. w ramach zapowiedzianego przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wielomiliardowego Programu Czyste Powietrze.
Aktywiści wystosowali stanowisko w sprawie rozporządzenia zaproponowanego przez Ministerstwo Energii. Proponują w nim szereg zmian, m.in. zakaz sprzedaży węgla o zawartości popiołu powyżej 10%, siarki powyżej 0,8%, wilgoci powyżej 12% oraz o wartości opałowej poniżej 25 MJ/kg. Postulują również rezygnację z przedrostka EKO w słowach ekogroszek oraz ekomiał. – Przedrostek taki sugeruje, że paliwa te są ekologiczne, podczas gdy żadne paliwo oparte o węgiel nie może być ekologiczne ze względu na wysoką emisję CO2 i negatywny wpływ na zmiany klimatyczne. W zamian proponujemy wprowadzenie odrębnej nomenklatury i podziału na klasy węgla – sugeruje Polski Alarm Smogowy. Aktywiści proponują również odejście od dozwolonych odchyleń od zaproponowanych parametrów (3% dla wilgoci, 3% dla popiołu, 1 MJ/kg dla wartości opałowej i 0,3% dla siarki). – Zaproponowane przez ministerstwo odchylenia są w rzeczywistości próbą dalszego obniżania standardów jakościowych węgla – uważają przedstawiciele Polskiego Alarmu Smogowego.
Krytyka rozporządzenia pada także ze strony władz samorządowych, które na własną rękę podjęły walkę ze smogiem. Przypomnijmy, że w Marklowicach władze gminy przygotowały pionierski program pomocy mieszkańcom przy wymianie źródeł ciepła w budynkach indywidualnych. Zakupiono 260 kotłów 5. klasy na groszek i pelet, które oddano chętnym marklowiczanom w tanią dzierżawę. Gmina wydała na ten cel 2,5 mln zł z własnego budżetu. – Punktem wyjścia w walce o czyste powietrze musi być wykluczenie ze sprzedaży paliw złej jakości, które ze względu na szkodliwość nie mogą być spalane w instalacjach domowych. Dlatego z całą mocą popieram wszelkie ograniczenia zmierzające do wykluczenia mocą ustawy z obrotu handlowego kiepskich paliw – mówi Tadeusz Chrószcz.
Paliwa dla mniej zamożnych?
Jak do zarzutów związanych z procedowaniem rozporządzenia odnosi się autor, czyli Ministerstwo Energii? Urzędnicy zapewniają, że projekty rozporządzeń będących konsekwencją przyjętej niedawno ustawy o jakości paliw „były wielokrotnie omawiane i prezentowane podczas prac legislacyjnych nad ustawą”, a minister energii przekazywał te projekty opinii publicznej na każdym etapie procesu legislacyjnego. – Przepisy rozporządzenia o monitorowaniu i kontrowaniu jakości paliw wychodzą naprzeciw oczekiwaniom społecznym oraz uwzględniają możliwości nabycia paliw przez najmniej zamożne gospodarstwa domowe – tłumaczy ME. Nie odnosi się jednak do zarzutów na temat konkretnych propozycji mających skutkować dopuszczeniem praktyki spalania złej jakości węgla w polskich domach. Po zakończeniu konsultacji projektów rozporządzeń ma zostać opublikowany raport na ich temat. (juk)