Roszady urzędników
Chodzi m.in. o Grażynę Durczok, byłego już naczelnika Wydziału Promocji. Obecnie jest kierownikiem nowo powstałego Biura ds. Kultury, Sportu i Zdrowia. Jej przyszłość w UM jest niepewna. Władze miasta zastanawiają się również co zrobić z pracownikami przebywającymi na chorobowym nawet rok.
Od 5 stycznia w wodzisławskim magistracie obowiązuje nowy schemat organizacyjny.
Prezydent Mieczysław Kieca tłumaczy wprowadzenie zmian potrzebą przygotowania urzędu do pracy projektowej, związanej głównie z przygotowaniem aplikacji na środki pomocowe w latach 2007 – 2013. W związku z tym zamiast funkcjonującego do tej pory Wydziału Promocji i Działalności Gospodarczej zostało utworzone Biuro Strategii Promocji i Rozwoju Miasta. Jego prace będzie koordynował zastępca Dariusz Szymczak i główny specjalista ds. funduszy europejskich. Chęć pracy w biurze zgłosili dotychczasowi pracownicy wydziału promocji. Naczelniczka Grażyna Durczok decyzją służbową została przesunięta na stanowisko kierownika w nowo powstałym Biurze ds. Kultury, Sportu i Zdrowia. Czy przyjmie proponowaną posadę jeszcze nie wiadomo. Wiadomo za to, że już wkrótce będzie nabór na jedno stanowisko właśnie w tej komórce UM.
– To nie jest żadna degradacja. Nazwy tych dwóch stanowisk brzmią co prawda inaczej, ale są równorzędne – tłumaczy Mieczysław Kieca.
Biurem ds. Kultury, Sportu i Zdrowia wraz z wydziałami: Edukacji, Administracyjno – Gospodarczym i Spraw Obywatelskich będzie kierował drugi zastępca Ryszard Zawadzki.
Oprócz Biura Strategii Promocji i Rozwoju Miasta Dariuszowi Szymczakowi będą podlegały także wydziały: Architektury i Urbanistyki, Geodezji i Gospodarki Nieruchomościami, Inwestycji Miejskich i Gospodarki Komunalnej oraz Wydział Ekologii.
– Aby starać się o środki pomocowe te wydziały muszą ze sobą ściśle współpracować. Dzięki takiemu schematowi organizacyjnemu jeden prezydent będzie miał kontrolę nad strategicznymi decyzjami dotyczącymi inwestycji i długofalowego rozwoju miasta – mówi prezydent Wodzisławia.
Mieczysław Kieca nie ukrywa, że poprzedni schemat organizacyjny był nieczytelny, co znacznie opóźniało proces decyzyjny. Nowemu prezydentowi marzy się także, aby wkrótce petent odwiedzający urząd w jednej sprawie mógł załatwić wszystko jeśli to możliwe na jednym piętrze, a nie być przeganiany z budynku do budynku.
– Oczywiście nie oznacza to ogromnego remontu, bo na to nie ma niestety pieniędzy w miejskiej kasie – podkreśla.
(j.sp)