Odporni na świąteczny klimat
Sielanka nie trwała jednak długo. Podczas dyskusji nad uchwałą dotyczącą dokończenia budowy chodnika przy ul. Kraszewskiego radni skupili się raczej na rozliczaniu byłego burmistrza Ryszarda Zapała. Inwestycję rozpoczęto właśnie za jego kadencji. Już wtedy radni sprzeciwiali się zapisowi, że chodnik będzie robiony wraz z odwodnieniem, bo tę część powinien ich zdaniem pokryć Powiatowy Zarząd Dróg. Na głowę Ryszarda Zapała posypały się wówczas gromy. W projekcie uchwały dyskutowanej na grudniowej sesji znowu pojawił się feralny zwrot „wraz z odwodnieniem”.
– Po raz kolejny robi się z radnych idiotów. Prace rozpoczęto za czasów poprzedniego burmistrza Zapała, z którymi będziemy się borykać jako nowa rada. Te roboty z pewnością nie wyniosą planowanych 150 tysięcy. Proponuję wykreślić ten zapis, żeby móc negocjować z ZDP. Poza tym tamto porozumienie zostało podpisane niezgodnie z prawem – mówił radny Leszek Piątkowski.
Sprawę próbował wyjaśnić Wojciech Burda, naczelnik Referatu Inwestycji, Remontów, Architektury i Gospodarki Gruntami.
– Podstawą do budowy chodnika jest pozwolenie na budowę, którego załącznikiem jest projekt, a ten zakłada budowę odwodnienia. Bez tego nie można było rozpocząć prac – tłumaczył urzędnik.
Wyjaśnienia nie przekonały przeciwników Ryszarda Zapała.
Atmosferę próbował ostudzić Marek Hawel, burmistrz Pszowa, który zapowiedział, że będzie na ten temat rozmawiał z władzami powiatu.
Ostatecznie po kilkudziesięciu minutach bezprzedmiotowej dyskusji radni przegłosowali uchwałę we wcześniej proponowanym brzmieniu.
(j.sp)