Starosta to ma życie
Radni uznali, że już „na starcie” starosta powinien zarabiać bardzo dużo i przegłosowali kwotę 10 300 zł.
Starosta Jerzy Rosół już na początku swojego urzędowania zarabia tyle samo co jego poprzednik Jan Materzok po ponad dwóch latach urzędowania. Sprzeciwiała się temu Krystyna Smuda. Radna powiatowa z Lubomi twierdzi, że przyznanie obecnemu staroście tak wysokiego wynagrodzenia jest nierozsądne. Jej zdaniem powinno być ono niższe i zwiększane wraz z ewentualnymi osiągnięciami Jerzego Rosoła. Obecnie finansowe motywowanie starosty do jeszcze lepszej pracy jest niemal niemożliwe. Jego wynagrodzenie zasadnicze oraz dodatek funkcyjny są najwyższe z możliwych.
Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z 2 sierpnia 2005 r. starosta w powiecie powyżej 120 tys. mieszkańców może otrzymywać miesięcznie od 4030 do 5200 zł wynagrodzenia zasadniczego i od 1380 do 1920 zł dodatku funkcyjnego. Jerzy Rosół dostaje obie najwyższe stawki. Inaczej jest z przysługującym mu dodatkiem specjalnym. Pobiera go w wysokości 2140 zł. Najwyższa przewidziana wartość to 2848 zł. Do tego dochodzi dodatek stażowy, który w przypadku nowo wybranego starosty wynosi 1040 zł.
Tak wysokie wynagrodzenie zaproponował przewodniczący Rady Powiatu Eugeniusz Wala. Twierdzi, że Jerzy Rosół był już starostą w pierwszej kadencji i na takie pieniądze zasługuje. Zasugerował również, że w przypadku nieprawidłowego wywiązywania się z obowiązków wynagrodzenie może zostać staroście obniżone. Szybko okazało się, że jest to nierealne.
– Nowy pogląd prawników mówi o tym, że wynagrodzenie można zwiększyć ale nie można go obniżyć. Nie ma jeszcze w tym zakresie orzecznictwa, ale z obniżeniem wynagrodzenia starosty może być poważny problem – mówi radca prawny starostwa Arkadiusz Marecki.
Ostatecznie 22 radnych zdecydowało, że starosta będzie zarabiał 10 300 zł brutto. Trzech wstrzymało się od głosu. Przeciwna była jedynie Jadwiga Wojaczek.
(raj)