Mundurki do przymiarki
– To bardzo dobry pomysł. Uważam, że człowiek od małego powinien uczyć się elegancji. Nie tylko wiedza teoretyczna jest ważna – mówi Katarzyna Pluta z Zespołu Szkół nr 2 w Wodzisławiu. To właśnie ta placówka, w skład której wchodzi Gimnazjum nr 1 i Szkoła Podstawowa nr 1, jako pierwsza w powiecie wodzisławskim zdecydowała się na wprowadzenie mundurków. Już są produkowane, w szkole mają pojawić się po feriach.
– Myśleliśmy o tym już w ubiegłym roku. Po tym jak minister głośno zaczął mówić o mundurkach prace wstrzymaliśmy. Nie wiedzieliśmy bowiem, czy będą narzucone z góry jakieś wytyczne co do ich wyglądu – mówi Eugeniusz Ogrodnik, dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Wodzisławiu. Zanim podpisano umowę z producentem odzieży – firmą Summer-cha, w szkole odbywały się apele, na których prezentowano wzory uczniowskich ubiorów. Kolejnym etapem ustaleń były rozmowy z rodzicami. Zdecydowana większość pomysł dyrekcji poparła.
Kompletne ubranie jest za drogie
Pierwotnie chłopcy mieli być wyposażeni w marynarkę, spodnie i kamizelkę, natomiast dziewczyny w spódnicę lub spodnie (do wyboru), kamizelkę i żakiet. Koszt kompletu wyniósł 160 zł. Cena ta nie została zaakceptowana przez wszystkich rodziców, więc zdecydowano się na wyprodukowanie jedynie górnej części ubioru za około 60 zł.
– Decyzja należy do rodziców i to oni mają tutaj najwięcej do powiedzenia. Wspólnie zdecydowaliśmy, że produkcją ubrań zajmie się wodzisławska firma. Warunki są przystępne. Pomyśleliśmy także o nowych uczniach i o tych, którzy szybko zniszczą mundurek. W szkole uruchomiony zostanie komis. Będzie można przymierzyć każdy rozmiar, a następnie go zamówić. Jeśli ktoś wyrośnie z ubrania, a jest ono jeszcze w dobrym stanie, będzie mógł właśnie tutaj go przynieść. Otrzyma nowy za 20 zł. Ubiory używane z kolei będą kosztować od 20 do 30 zł – tłumaczy Eugeniusz Ogrodnik. Dyrektor dodaje, że udało się pozyskać sponsorów. Dzięki ich hojności będzie można wesprzeć uczniów, których rodziny znalazły się w bardzo trudnej sytuacji materialnej.
Kolejni obserwują test
Pomysł zyskuje nowych zwolenników. Na poważnie o wprowadzeniu mundurków zastanawia się dyrekcja Gimnazjum i Szkoły Podstawowej w Mszanie oraz Gimnazjum nr 2 w Wodzisławiu.
– Jednolite stroje wkładają na siebie póki co członkowie Samorządu Uczniowskiego i nauczyciele, a także część personelu – mówi Mirosława Hajzyk, wicedyrektor Gimnazjum nr 2. Chcemy dać przykład i zachęcić wszystkich uczniów do podjęcia tematu. Ważne by oni sami chcieli chodzić w mundurkach. Widzę, że spotyka się to z ich zainteresowaniem i mam nadzieję, że ostatecznie jednolite stroje pojawią się u nas na dobre.
Wszystko wskazuje na to, że prawdziwy bum na mundurki rozpocznie się, gdy ich zastosowanie sprawdzi się w pierwszych szkołach. Firmy produkujące odzież rozesłały już oferty do wszystkich placówek oświatowych i czekają na reakcje dyrekcji.
Opinie
Eugeniusz Ogrodnik - dyrektor Zespołu Szkół nr 2.
Nasza propozycja dotycząca wprowadzenia mundurków spotkała się z dużym zainteresowaniem rodziców. Oczywiście pojawiały się wątpliwości, udało się je wyjaśnić i doszliśmy do porozumienia. Zawsze uważałem, że wprowadzenie mundurków to dobry pomysł. Ich zastosowanie poprawia bezpieczeństwo w szkole a także w pewnym stopniu podnosi jej prestiż. Obawiałem się reakcji uczniów, dlatego odwiedziliśmy każdą klasę i zaprezentowaliśmy wzór tych strojów. Spotkaliśmy się z bardzo pozytywnym odbiorem. Zdaję sobie sprawę, że zakup mundurków to dla rodziców wydatek, dlatego powstanie u nas komis, w którym będzie można kupić używane mundurki znacznie taniej.
Ryszard Ciesielski - naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miasta w Wodzisławiu.
Każdy pomysł, który poprawia bezpieczeństwo w szkole powinien być popierany i to nie podlega dyskusji. Poza tym proszę zauważyć jak młodzież chodzi do szkoły ubrana. Dziewczyny w krótkich spódniczkach, z odkrytymi plecami i pępkami to żadna nowość. U młodych ludzi hormony dają znać o sobie i nie ma co tego ukrywać. Taka dziewczyna jest często obiektem pożądania. Uważam, że pytaniem otwartym pozostaje to, jaką formę powinny przybrać te mundurki i czy powinny być zostawiane w szkolnych szafkach. Wiadomo, że uczniowie będą rozróżniani na ulicy. Jeśli spotkają się dwie grupy z konkurencyjnych szkół reakcja – głównie chłopców – może być różna. Pamiętam, że kiedyś z tego powodu zamierzano zlikwidować tarcze szkolne. Przy każdym nowym pomyśle zarówno jego zwolenników jak i przeciwników nie brakuje. Mimo tego uważam, że wprowadzenie mundurków to dobry pomysł.
Dorota Pukowiec - dyrektor Szkoły Podstawowej w Mszanie.
Myślimy już o wprowadzeniu mundurków szkolnych nie tylko w podstawówce ale także w gimnazjum. Sprawę przedstawiliśmy rodzicom. Trójki klasowe jednogłośnie inicjatywę poparły. Również uczniowie w ankiecie opowiedzieli się za wprowadzeniem mundurków. Obecnie prowadzimy rozmowy z firmami i osobami, które mogą nam takie stroje uszyć. Znamy ofertę firmy Summer-cha, a także osób, które zajmują się produkcją odzieży. Może dojdziemy do porozumienia z panią szyjącą mundurki dla szkoły w Jankowicach. Robi to za 50 zł. Najtańszy, jaki może ona wykonać kosztuje 25 zł.
Jan Latocha - współwłaściciel firmy Summer-cha z Wodzisławia produkującej odzież.
Pierwsze szkoły zainteresowane zakupem mundurków już się do nas zgłaszają. Przedstawiamy najpierw swoją propozycję i wspólnie ją konsultujemy. Oczywiście jesteśmy w stanie wykonać mundurki według projektu szkoły. Do tej pory rozmawialiśmy z Zespołem Szkolno – Gimnazjalnym nr 1 w Wodzisławiu, szkołą podstawową w Żorach i w Mszanie. W okręgu rybnickim znajduje się ponad 180 szkół, naszą ofertę wysłaliśmy do wszystkich tych placówek. Jesteśmy w stanie wyprodukować każdą liczbę mundurków, mimo iż ciągle narzekamy na brak pracowników. U nas szwaczka czy krawcowa z doświadczeniem znajdzie pracę od zaraz. Jeden mundurek to koszt ok. 160 zł, natomiast sama apaszka i fartuszek lub – w przypadku chłopców – krawat i kamizelka kosztuje około 60 zł. W tej cenie oferujemy bardzo dobry materiał i profesjonalne wykonanie. Przy maksymalnym jej obniżeniu mundurki wyglądałyby jak te sprzed lat, byłyby po prostu brzydkie i niepraktyczne. Nam chodzi o to, by uczeń czuł się w nich dobrze, a poprzez swój wygląd podnosił prestiż szkoły.
Rafał Jabłoński