Górniczy chodnik w kościele
Ołtarz w rydułtowskim kościele pw. św. Jerzego przez kilka dni przypominał górnicze wyrobisko
Autorem niezwykłego wystroju świątyni był Bronisław Gańczosz, mieszkaniec Rydułtów i pracownik tutejszej kopalni. Ołtarz został ozdobiony z okazji tegorocznej Barbórki. Budowa górniczego chodnika trwała dwa dni, ale pomysł w głowie pana Bronisława zakiełkował już rok temu. Dzięki wsparciu finansowemu kopalni Rydułtowy-Anna udało się go zrealizować.
– W listopadzie miałem gotowe już pierwsze szkice. Zacząłem kompletować materiały – opowiada Bronisław Gańczosz.
Łatwo nie było. Wyrobisko miało wyglądać tak jak w rzeczywistości. Zastosowano oryginalną obudowę górniczą, autentyczne elementy wyściółkowe i opinkę.
– Tylko trzecia część obudowy ważyła około 200 kilogramów. Przy jej instalowaniu pomagało 12 osób - mówi artysta.
Boczne chodniki wyrobiska wykonane były w obudowie drewnianej. Przy wejściu do chodnika umieszczono figurkę św. Barbary, patronki górników. Kiedyś stała w ołtarzu św. Jerzego. Ją także własnoręcznie odrestaurował pan Bronisław. Obok umieszczono ogromną bryłę węgla. Wydobyto ją na głębokości 1200 metrów.
– Myślę, że takim wystrojem uhonorowaliśmy starych górników. Podczas mszy barbórkowej podchodzili do wyrobiska i nie ukrywali łez wzruszenia. To chyba największa nagroda za pracę – dodaje artysta.
Pan Bronisław zdolności artystyczne rozwijał już od dziecka w rydułtowskim kole plastycznym. Później próbował dwukrotnie zdawać na architekturę. Bez powodzenia. Zdecydował się na pracę w górnictwie. Dziś nie żałuje tej decyzji.
– Mimo pracy w kopalni wciąż rozwijam się artystycznie. Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się w końcu zorganizować wystawę. Sztuka jest dla mnie lekarstwem na stres związany z pracą – mówi.
(j.sp)