Gdy zapukają do Twoich drzwi
Jeśli masz komputer, a w nim programy bez wymaganej licencji, możesz spodziewać się gości. Trwa akcja organów ścigania wymierzona przeciwko piratom komputerowym. Na terenie powiatu wodzisławskiego prowadzi ją Komenda Miejska Policji w Jastrzębiu.
– W powiecie wodzisławskim i w Jastrzębiu odebraliśmy właścicielom już 220 komputerów – mówi nadkomisarz Bronisław Wójcik z jastrzębskiej komendy. Popłoch wśród użytkowników trwa.
Grzywny są potężne
Funkcjonariusze pukają do drzwi i proszą o udostępnienie komputera. Mają ze sobą prokuratorski nakaz wypisany imiennie, więc do mieszkania lokator ma obowiązek ich wpuścić. Jeśli podejrzenia policjantów się potwierdzą, komputer jest zabierany. Sprzęt trafia do wyspecjalizowanej firmy, gdzie jego zawartość jest dokładnie sprawdzana. Po kilku dniach wiadomo, ile nielegalnych programów było zainstalowanych.
– O wysokości kary decyduje biegły sądowy. Może ona wynieść nawet 50 tys. zł. Pieniądze trafiają do Skarbu Państwa - mówi Bronisław Wójcik.
Kolejne kwoty to tzw. nawiązka, czyli pieniądze, o które występuje Związek Producentów Audio-Video, Stowarzyszenie Artystów ZAiKS, a także Microsoft. Może chodzić o kilka tysięcy złotych. Osoba ukarana ma możliwość dobrowolnego poddania się karze i ustalić ją w porozumieniu z prokuratorem. Najczęściej jest ona niższa od tej wymierzonej pierwotnie.
Kto sypie?
Skąd policjanci wiedzą o zawartości naszego komputera? To pytanie zadawane teraz najczęściej.
– Za używanie nielegalnych programów muszę zapłacić 12 tys. zł. Nie mam zielonego pojęcia skąd oni o mnie wiedzieli. Pewnie ktoś sypie – powiedział nam młody mieszkaniec Rydułtów.
Jastrzębska policja zapewnia, że nie działa losowo, a informacje, którymi funkcjonariusze dysponują są pewne. O tym skąd one wypływają, nie chcą mówić.
Jak udało nam się ustalić, pochodzą m.in. od osób handlujących sprzętem komputerowym. W ubiegłym tygodniu funkcjonariusze odwiedzili kilka sklepów w Wodzisławiu. Sprawdzili faktury i po chwili wiedzieli, kto kupił komputer bez oprogramowania. Tak powstają listy klientów instalujących pirackie kopie Windows i Office.
Z pewnością kolejnym źródłem informacji są same osoby karane. Niektórzy w zamian za obietnicę złagodzenia kary podają dane osobowe znajomych postępujących podobnie. Prawdopodobnie informacje wypływają także z Internetu. W sieci pojawiały się sygnały o tajemniczych mechanizmach wbudowanych w oprogramowanie firmy Microsoft. Miały one rzekomo donosić na nielegalnych użytkowników. Z nieoficjalnych informacji wynika, że właśnie od producenta oprogramowania Microsoftu jastrzębscy policjanci z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą dostali namiary piratów.
Windowsów brakuje
Sprzedaż legalnego oprogramowania bije rekordy. – Windowsy schodzą na pniu. Ich sprzedaż wzrosła u nas tysiąckrotnie. Nowa dostawa z hurtowni po godzinie znika. Sprzedajemy na zapisy - mówi pracownik sklepu komputerowego „Gigant” w Wodzisławiu.
Oprogramowanie Windows kosztuje około 350 zł. Wielu na niego nie stać. Ludzie coraz chętniej korzystają z darmowego oprogramowania Linux.
– Na rynku funkcjonuje kilka jego wersji. To produkt graficznie rozbudowany. Można powiedzieć, że jego jakość przez lata się poprawiła, znacząco nie odstępuje on od Windowsa. Można go kupić z gazetą lub ściągnąć z Internetu za darmo, na przykład ze strony http://suse.pl – mówi Artur Brzezinka z wodzisławskiej firmy „Compserv”.
Wszystko wskazuje na to, że policyjne kontrole szybko się nie skończą. To z pewnością dobra informacja dla sprzedawców komputerów i oprogramowania, a także dla samego producenta, który, zdaniem niektórych, wyczyści w ten sposób magazyny przed wprowadzeniem na rynek najnowszej wersji oprogramowania. Windows Vista w Polsce ma się pojawić już w lutym.
Rafał Jabłoński