Przepychanki wokół ronda
Do prezydenta dotarła druga, zmieniona koncepcja przebudowy skrzyżowania ul. Witosa i ul. Targowej. Adam Krzyżak uważa jednak, że bez ronda się nie obejdzie i w dalszym ciągu blokuje budowę marketu.
Kolejna koncepcja dotycząca przebudowy skrzyżowania ul. Witosa i Targowej nie przekonała prezydenta. Nadal domaga się wybudowania tutaj ronda.
Na terenie dworca PKS już niebawem ma ruszyć budowa marketu. Sprawa może się jednak odwlec, ponieważ inwestor ma problemy z wykonaniem dojazdu pod sklep. Na początku sierpnia do prezydenta dotarła koncepcja przebudowy skrzyżowania ul. Witosa i Targowej. Zaproponowano wybudowanie lewoskrętu dla kierowców jadących ul. Witosa od strony Chałupek. Prezydent się temu ostro sprzeciwił twierdząc, że takie rozwiązanie sparaliżuje ruch (Nowiny Wodzisławskie z 16 sierpnia).
Nowa propozycja - zakaz skrętu w lewo
W ubiegłym tygodniu, 29 sierpnia, do Urzędu Miasta dotarła druga koncepcja przedstawiona przez zarządcę komisarycznego PKS w Rybniku Zdzisława Życzkowskiego (właściciela terenu). Nie ma w niej wspomnianego lewoskrętu. Zmiany w stosunku do sytuacji obecnej są niewielkie. Klienci marketu mogliby podjechać pod sklep, jadąc od strony Rybnika i skręcając na skrzyżowaniu w prawo. Ma się pojawić tutaj prawoskręt. Ulica Targowa nie byłaby już jednokierunkową. Wjazd na planowany dworzec PKS (przesunięty pod park miejski) byłby nie zmieniony. Przewidziano go w tym samym miejscu.
Prezydent podtrzymuje swoje stanowisko
Również i ta koncepcja nie spodobała się prezydentowi. Nadal uważam, że powinno być tutaj rondo. Ta propozycja nic nowego nie wnosi – mówi prezydent Adam Krzyżak. Skrzyżowanie ul. Targowej z Witosa po wybudowaniu marketu będzie najważniejszym w mieście. Ruch w tym miejscu będzie bardzo trudny. Jakiekolwiek zmiany wprowadzą zamieszanie i zakorkowanie tej części miasta. Rozumiem inwestora. Wybudowanie ronda to dla niego bardzo duży wydatek. Mimo tego sprawny ruch w mieście jest dla nas ważniejszy – mówi Krzyżak.
Władze miasta nie dotrzymują słowa
Krzysztof Zając, przedstawiciel inwestora nie ukrywa zdenerwowania. Przecież od dawna rozmawialiśmy z prezydentem na temat tego skrzyżowania i nasze propozycje nie budziły zastrzeżeń. Nagle są poważne wątpliwości. Ronda nie wybudujemy. 2,5 mln zł to dla nas za duże koszty – mówi Zając. Podobnego zdania jest Zdzisław Życzkowski, zarządca komisaryczny PKS w Rybniku. Pół roku o tym rozmawialiśmy, a teraz okazuje się, że miasto chce ronda – mówi Życzkowski. Uważa, że pierwsza koncepcja wprowadzająca lewoskręt od strony Chałupek była niefortunna. Nie widzi natomiast powodów, by miasto odrzuciło jego propozycję. Jeśli prezydent nie zaakceptuje mojej propozycji i wstrzyma tę inwestycję, to terenu nie sprzedam (przetarg się odbył, umowy sprzedaży nie podpisano – przyp. red.) Planowałem, że za połowę uzyskanej w ten sposób kwoty, około miliona złotych, spłacę długi i odnowię tabor. Będę musiał zmienić plany, zwrócić wadium i opracować nową koncepcję – mówi zarządca PKS-u.
Starosta uważa, że rondo to nieporozumienie
W dyskusję włączył się wodzisławski starosta Jan Materzok. Twierdzi, że budowa ronda w ciągu ulicy Witosa to nieporozumienie. Przypomnę, że gotowy jest projekt z pozwoleniem na budowę sygnalizacji świetlnej działającej w koordynacji ze światłami na Pszowskiej i Bogumińskiej – mówi starosta. Dodaje, że sytuacja jest dodatkowo niekorzystna ze względu na pobliskie skrzyżowanie ze światłami poprzedzające ewentualne rondo. Jego zdaniem przy większym natężeniu ruchu mogłoby dochodzić do blokowania skrzyżowania. Uważa ponadto, że wjazd do planowanego marketu powinien odbywać się w okolicy istniejącego wjazdu do dworca. Wyjazd zapewniłby lewoskręt z ul. Targowej w ul. Witosa. Wjazd na ulicę Targową jak dzisiaj od Witosa winien być zabroniony. Nie ma też wtedy problemu ze skrętem w lewo – dodaje starosta Materzok.
Rafał Jabłoński