Ciężki konwój nad ranem
Nie ustaje walka mieszkańców o wycofanie ciężkiego transportu z ulicy Narutowicza.
Pod koniec lipca o godzinie trzeciej nad ranem mieszkańcy ulicy Narutowicza zerwali się przerażeni z łóżek. Przecierali oczy ze zdumienia, kiedy zobaczyli, że drogą biegnącą pod ich domami sunie kolumna ciężkiego transportu. Ze snu wyrwała nas wibracja całego domu i potężny warkot silników ciężarówek i traktorów. Kolejka podjeżdżających aut była tak długa, że sięgała wylotu ulicy Narutowicza - relacjonuje mieszkający przy tej ulicy Adam Mielimąka. Tuż po godzinie czwartej wezwaliśmy policję, która jak przyjechała, tak odjechała, a przecież wzdłuż całego odcinka ulicy Narutowicza obowiązują znaki zakazu zatrzymywania i postoju - dodają mieszkańcy.
Wezwali policję
Co na to komendant rydułtowskiego komisariatu? Patrol udał się na miejsce niezwłocznie, stał tam szereg samochodów ciężarowych, które nie mogły przejechać przez bramę kopalni, ponieważ z niewiadomych powodów była ona zamknięta. Dyspozytor też był tym zdumiony - wyjaśnia podinsp. Wiesław Jóźwik. Dodaje, że po interwencji policji brama została otwarta i samochody ruszyły. Czy jednak tak długi konwój ciężkich aut zajmujących cały pas drogi na całej długości jest zgodny z przepisami? Komendant Jóźwik odpowiada, że ulicą Narutowicza dopuszczony został ruch o tym tonażu powyżej 3,5 ton. Trudno mieć pretensje, ponieważ to właściciel drogi ustalił, że ciężarówki mogą tędy jeździć - wyjaśnia komendant. Jego zdaniem, interwencja policji pomogła.
Kto umywa ręce?
Adam Mielimąka w sprawie ulicy Narutowicza napisał już dziesiątki pism do Jana Materzoka, starosty powiatu wodzisławskiego, zwracał się także do władz Rydułtów. Po ostatnim zdarzeniu wniosłem oficjalną skargę na Barbarę Magierę, burmistrza Radlina, która chowa się za plecami innych i umywa od problemu ręce, oraz wiceburmistrza Piotra Śmieję, który robił wszystko, aby naszego problemu nie załatwić - argumentuje Adam Mielimąka. Ulica Narutowicza leży na pograniczu dwóch miast. Jak się dowiedzieliśmy, skargi te są właśnie rozpatrywane.
Iza Salamon
Iza Salamon