W niebo wzięty
Lotnictwo było zawsze wielkim marzeniem mieszkającego w Zawadzie Pawła Myśliwca. Marzenie to zrealizował będąc pilotem skonstruowanej przez siebie motolotni.
Paweł Myśliwiec od dzieciństwa interesował się samolotami i lotnictwem. Rodzice wspominali moją fascynację samolotami podczas II wojny światowej, gdy inni bali się bombardowań, ja wpatrywałem się w przejeżdżające samoloty - wspomina pan Paweł. Swoje marzenia o lataniu trudno było mu zrealizować, początkowo należał do kółka modelarskiego w Pszowie, które prowadził emerytowany pilot lotnictwa. Z czasem zapisał się do sekcji modelarskiej Aeroklubu Rybnik. W roku 1967 został wicemistrzem Polski w modelach szybkich. Kiedy przeczytał artykuł o Zdzisławie Sznapce, emerytowanym pracowniku fabryki samolotów i konstruktorze motolotni, postanowił spotkać się z nim i poprosić go o kilka cennych rad. Zaczął od zbudowania lotni nie posiadającej napędu, na której stawiał pierwsze kroki na niebie. W 1987 roku skonstruował motolotnię składającą się ze skrzydła i napędu, którym był silnik trabanta. Była to jedna z pierwszych tego typu konstrukcji na ziemi wodzisławskiej. Pamiętam pierwsze wzniesienie się w niebo, było to nieopisane uczucie, mimo iż trwało bardzo krótko ze względu na moje małe doświadczenie pilota – wspomina konstruktor. Od tego momentu brał udział w wielu zlotach tej rzadkiej dyscypliny. Wraz z kolegami współtworzył nieformalną grupę pasjonatów lotnictwa.
Latanie motolotnią wymaga wielkiej precyzji, której nauczył się konstruując modele. Skonstruowana przez niego motolotnia posiada kilkunastometrowe skrzydło, napęd oraz wszelkiego rodzaju urządzenia nawigacyjne. Nie mogę się już doczekać, kiedy siądę za ster mojej lotni, tym bardziej, że przez kilkanaście miesięcy z powodu braku czasu nie mogłem tego robić – podsumowuje pilot.
Fryderyk Kamczyk