Nie chcemy kłótni
Progi zwalniające poróżniły mieszkańców.
W sobotę, 1 sierpnia, na ul. Folwark w Połomi pojawiły się progi zwalniające. Już po dwóch dniach zniknęły. Powód? Elementy zwalniające przeszkadzają rolnikom. Wójt Jerzy Grzegoszczyk zdecydował o ich zdemontowaniu.
Zabudowanie progów to postulat jednego z mieszkańców, który pojawił się na zebraniu wiejskim. Domagał się tego w obawie o bezpieczeństwo pieszych. Nie było głosów przeciwnych, więc progi na „Folwarku” się pojawiły. Nie mogliśmy być na zebraniu i się temu sprzeciwić. O sprawie nie wiedzieliśmy. W tym czasie byliśmy na wystawie sprzętu rolniczego – mówi Alojzy Rduch. Twierdzi, że jest to duży problem dla rolników jadących tą ulicą z pola. Tego samego zdania jest inny mieszkaniec. Mój ciągnik ma 18 biegów, żeby przejechać próg muszę za każdym razem redukować do jedynki. Poza tym przyczepy przy przejeżdżaniu przez tą przeszkodę strasznie podskakują. Zboże spada a i hałasu jest co niemiara – twierdzi mężczyzna.
Alozy Rduch dodaje, że bezpieczeństwo pieszych jest bardzo ważne i nie chodzi o toczenie sporu, ale o kompromisowe załatwienie sprawy. Podobnego zdania jest wójt Grzegoszczyk. Już niebawem na drodze mają się pojawić znaki ograniczające prędkość do 40 km/h. Progi przydadzą się w innym miejscu. Niebezpiecznych miejsc w gminie jest sporo - twierdzi wójt.
(raj)