Ubojnia pod kontrolą
Po naszej publikacji policja wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie ubojni.
Ze sporym odzewem spotkał się artykuł „Litości” („Nowiny Wodzisławskie” z 18 lipca), w którym mieszkańcy Wodzisławia oskarżają właściciela ubojni - Bogusława Kacprzyka o znęcanie się nad końmi. Po naszej publikacji sprawą zajęli się policjanci z sekcji do walki z przestępczością gospodarczą w wodzisławskiej komendzie. Wszczęliśmy postępowanie sprawdzające celem wyjaśnienia okoliczności przedstawionych w artykule i potwierdzenia faktów. Jeśli fakty te zostaną potwierdzone, wóczas wszczęte zostanie dochodzenie z mocy ustawy o ochronie zwierząt - poinformował nas asp. Mateusz Skupień. Dodał, że postępowanie sprawdzające zakończy się za około miesiąc. Póki co, trwają przesłuchania. Z kolei Maciej Witt, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Wodzisławiu Śl. zapewnił nas w poprzednim artykule, że przeprowadzi w wodzisławskiej ubojni dochodzenie wyjaśniające pochodzenie wycieńczonego konia, przeznaczonego do uboju. Ubój kontroluje trzech lekarzy wyznaczonych przez powiatowego lekarza weterynarii. Na razie nie stwierdzili żadnych uchybień - powiedział nam Maciej Witt. Dodaje, że opisane w artykule „Litości” bulwersujące zdarzenie z chorym koniem było sprawą incydentalną. Właściciel ubojni chciał pomóc zwierzęciu wyprowadzając je na dwór. Powinien w tej sytuacji mieć specjalny kojec, ubój nie nadaje się do pokazywania ludziom postronnym. Wiadomo, że zabijanie zwierząt nie jest niczym przyjemnym. A pan Kacprzyk ma wysokiej klasy urządzenia do uboju włoskiej linii produkcyjnej - wyjaśnia Powiatowy Lekarz Weterynarii. Ostatecznie sprawę kontrowersyjnego uboju rozstrzygnie prowadzone przez policję postępowanie sprawdzające.
(izis)