Nie było samowolki
Pracownicy Służb Komunalnych niewinni.
Policjanci uznali, że Krzysztof Biederman, Janusz Ryszkiewicz i Andrzej Krawczyk złamali prawo ustawiając na ul. Górnej w Wodzisławiu znaki drogowe (wszystko działo się 10 listopada 2005 r.). Mężczyźni wprowadzili tutaj ruch jednokierunkowy. Działali z polecenia wiceprezydenta Jana Zemło, który uznał, że droga nie jest przystosowana do wzmożonego ruchu spowodowanego zamknięciem wiaduktu na ul. Jastrzębskiej. Znaki po kilkunastu minutach, na polecenie policji, zdemontowano. Pracownicy SKM byli przesłuchiwani, jednak nigdy nie przyszło im do głowy, że sprawa będzie miała swój dalszy bieg. Ku ich zaskoczeniu pod koniec marca otrzymali wezwanie do sądu. Ten 25 kwietnia ich uniewinnił. Nie można przypisać żadnemu z obwinionych sprawstwa. Nie było w żadnym wypadku samowolnego dokonania ustawienia znaków - ogłosiła wyrok w Sądzie Rejonowym w Wodzisławiu Śl. Monika Zielińska.
Uniewinnieni mężczyźni od samego początku zarzuty policji uważali za nieporozumienie. Oczywiście liczyliśmy na taki wyrok. Nic złego nie zrobiliśmy. Przecież wykonywaliśmy polecenia służbowe. Nie wiemy po co ten cały cyrk – mówią.
(raj)