Jazda po… poręczy
W Pszowie mieszkają jedni z najbardziej znanych rolkarzy w Polsce. Trenują na zbudowanej przez siebie poręczy i skrzyni. Zdobywają wysokie miejsca na zawodach. Jeżdżą po całej Europie. Niestety, nie znajdują zrozumienia w swoim mieście.
Sport rolkarzy nazywa się dość niefortunnie: agresywna jazda na rolkach. Z agresją nie ma jednak nic wspólnego. Nie ma w nim rywalizacji, jeden drugiego wspiera - zapewniają pszowscy skaterzy. Na co dzień uczą się, studiują, mają swój język, swój styl i wielką pasję. Nie znajdują jednak zrozumienia w swoim otoczeniu. Ludziom nie podoba się to, że jeździmy na rolkach po poręczach czy murkach. Często jesteśmy wyzywani czy wyganiani, a niektórzy dzwonią po policję. Nie wiedzą, że to jest sport i że polscy skaterzy coraz bardziej liczą się na zawodach w Europie - mówi Radosław Kojtych, lider pszowskiej grupy rolkarzy.
Proszą o skatepark
Na co dzień Radek uczy się w policealnym studium, jest też piłkarzem pierwszej drużyny LKS-u Naprzód Zawada. Ma nadzieję, że niebawem w jego rodzinnym Pszowie powstanie skatepark z prawdziwego zdarzenia, a ludzie nie będą ich wytykali palcami. Od dawna rolkarze o to się starają. Zbierają podpisy, piszą pisma, składają projekty, proszą. Jak na razie, bez efektu. Dopiero niedawno nas wysłuchano i jest nadzieja, że coś uda nam się załatwić - mówią pszowscy rolkarze. Dodają, że Wodzisławiu jest, co prawda skatepark, ale jest on źle zbudowany. Nie da się na nim nic porządnego nauczyć, bo elementy są źle dobrane, źle zaprojektowane, przez co nie da się płynnie poruszać - tłumaczą. W tej sytuacji chłopcy (Radek Kojtych i Mikołaj Zając) sami sobie zbudowali miejsce do ćwiczeń. Było to w ubiegłym roku. Od tego czasu nie uczą się trików na poręczach przy schodach, ale na rurkach, które sami sobie zrobili. Murek zastępuje im skrzynia. Obecnie mamy jedną, długą na 11 metrów rurkę, którą nazywamy „treningówką” i skrzynię, która składa się z ośmiu palet obitych wodoodpornymi płytami i wkręconym przy krawędzi kątownikiem – opisują.
Film zrobił furorę
Obecni skaterzy z Pszowa są już właściwie drugim pokoleniem pasjonatów rolek w swoim mieście. Wszystko zaczęło się 7-8 lat temu. Wówczas w Pszowie jeździło na rolkach osiem osób. W 2001 roku przeprowadził się do nas Mikołaj Zając, obecnie mój najlepszy przyjaciel. Zaczął jeździć ze starą ekipą i po roku namówił mnie, żebym też spróbował. Z biegiem czasu poprzednia ekipa się wykruszyła i przez dwa lata jeździliśmy praktycznie we dwóch - wspomina Radek. Przez Internet poznali innych rolkarzy z całej Polski. Nagrali i zaprezentowali na forum filmik, za który otrzymali wiele pochlebnych komentarzy. Nawiązali kontakt z rolkarzami z Rybnika, Żor i Jastrzębia. W czasie wakacji w 2003 roku, również na internetowym forum, umówili się z rolkarzami z Jasła i Rzeszowa na wyjazd do Pragi. Byli to już naprawdę profesjonaliści - mówi o nich Radek Kojtych. W Pradze nie było żadnych zawodów, po prostu pojechaliśmy sobie pojeździć na „miejscówkach” i nagrać jakieś materiały na kamerę - dodaje. Wyjazd był udany. Dzięki niemu pszowski skater po raz pierwszy załapał się do polskiego filmu rolkowego „Street Fighters 3”. Było to dla mnie spore osiągnięcie. Rok później, w następnej produkcji „Street Fighters”, miałem już swoją własną 3,5-minutową wstawkę - mówi o sobie Radek Kojtych. Od tamtej pory stał się znaną osobą w polskim środowisku rolkarzy. Jego ogromnym sukcesem jest też to, że obecnie jest sponsorowany przez największy sklep rolkowy w Polsce „Hedonskate”, a także przez firmę „Infinity”, która zajmuje się produkcją specjalnych ubrań.
#nowastrona#
Dołączył „Pępek” i „Farmer”
#nowastrona#
Dołączył „Pępek” i „Farmer”
Na początku 2005 roku, kiedy wraz z Mikołajem zbudowali skrzynię i „treningówkę”, zaczęły z nimi jeździć cztery nowe osoby. Był to Paweł Pyszny „Pępek”, Paweł Chodak „Salraz”, Damian Sowa „Farmer” oraz Damian Potoniec „Łozer”. Od tej pory razem umawiamy się na jazdę i tworzymy dość zgraną paczkę. Razem pniemy się coraz wyżej. Przez ten sport spełniają się nasze marzenia, poznajemy wielu ciekawych ludzi - mówi Radek. Dzięki rolkom, zwiedził miejsca w Europie, o których kiedyś mógł tylko marzyć. Był w Pradze, Frankfurcie, Berlinie, Monachium, Londynie, Barcelonie, Madrycie i Amsterdamie. Od kilku miesięcy pszowscy skaterzy startują także w różnych zawodach. W sierpniu Mikołaj zajął czwarte miejsce w Rybniku, a Radek zdobył piąte miejsce na zawodach w Katowicach, w których uczestniczyli rolkarze z całej Polski. We wrześniu ubiegłego roku odbyły się też zawody „Blink Skate Jam II” w Sosnowcu, na których również Radek zajął trzecie miejsce.
Iza Salamon