Prosimy o uśmiech
Około tysiąca osób uczestniczyło w pielgrzymce Honorowych Dawców Krwi do Sanktuarium Matki Boskiej Uśmiechniętej w Pszowie. „Pielgrzymujemy do Matki Boskiej Uśmiechniętej, żeby wybłagać sobie łaski i uśmiech, który jakże krwiodawcom jest potrzebny” - powiedział nam Stefan Kurdek, przewodniczący Śląskiej Okręgowej Rady Honorowego Krwiodawstwa PCK.
W sobotę do Pszowa przybyli pielgrzymi związani z honorowym krwiodawstwem, medyczne służby krwi oraz sympatycy tego nieocenionego ruchu. W sanktuarium Matki Boskiej Pszowskiej Uśmiechniętej zebrało się około tysiąca osób. Przyjechali z różnych miejscowości, głównie z południowej Polski: m.in. z Rudy Śląskiej, Kobiernic, Bielska-Białej, Czerwonki-Leszczyn, Sosnowca, Łękawicy, Szczejkowic, Tychów i Mysłowic. Data pielgrzymki, 13 sierpnia, nie jest przypadkowa: organizowana jest w nawiązaniu do uroczystości odpustowych parafii z okazji święta Wniebowzięcia NMP, a także w wigilię wspomnienia patrona Honorowych Dawców Krwi, Świętego Maksymiliana Marii Kolbe - wyjaśnił Adam Porwoł, przewodniczący Klubu Honorowych Dawców Krwi PCK przy KWK Anna w Pszowie.
Stefan Kurdek, przewodniczący Śląskiej Okręgowej Rady Honorowego Krwiodawstwa PCK w Katowicach powiedział, że pielgrzymowanie stało się już tradycją ruchu honorowych krwiodawców. Wspominał, że rozpoczęło się parę lat temu z okazji Światowego Dnia Honorowego Dawcy Krwi do Częstochowy. Wówczas też wśród śląskich krwiodawców zrodziła się myśl, żeby organizować pielgrzymki również na naszym terenie, do miejsc uświęconych kultem. Pierwsza taka pielgrzymka odbyła się w ubiegłym roku do Krakowa-Łagiewnik. Zaproponowaliśmy, żeby następna została zorganizowana do innego sanktuarium. Adam Porwoł na okręgowej radzie ciekawie przedstawił bazylikę pszowską, obraz Matki Boskiej Uśmiechnięte. Zdecydowaliśmy więc, że będziemy pielgrzymować do Pszowa - powiedział przewodniczący Stefan Kurdek. Dodał, że krwiodawcy oraz sympatycy tego ruchu przybyli do Pszowa, żeby wyprosić u Matki Boskiej Pszowskiej łaski i uśmiech. W Pszowie gościł nie pierwszy raz, był jednak mile zaskoczony życzliwością mieszkańców. Chyba Matka Boże już na zawsze podarowała go pszowianom. A nam ten uśmiech innych ludzie szczególnie jest potrzebny. Zawsze uważam, że być może w ten sposób jakiś anonimowy dawca nam dziękuje - mówił Stefan Kurdek.
Iza Salamon