List do redakcji - Wojna podwórkowa
Szanowna Redakcjo. Piszę do Was, ponieważ chcę zdementować treść artykułu „Wojna podwórkowa” (Nowiny Wodzisławskie z 19 lipca), w którym Pan Adam Malmon przedstawiony jest jako złośliwy i co gorsza, psychicznie chory człowiek.
Znam Pana Adama, to grzeczny starszy pan, któremu zabrakło cierpliwości i odpłaca tym samym, czyli robi tym dzieciom na złość. Wszyscy z osiedla znają pana Adama. Proszę popytać jak jest i proszę też zapytać o tych urwisów, czy to takie „aniołki”, które się grzecznie bawią a tu ni stąd ni zowąd przylatuje „stary głupek” - jak go nazywają - i nie pozwala im się bawić. Proszę mi wierzyć, świętemu by brakło cierpliwości. Nie wolno im zwrócić uwagi, że śmiecą, że drapią i kopią po ścianach klatki schodowej, że łamią gałązki z drzewek, niszczą żywopłot. Nic by człowiek nie śmiał powiedzieć, bo tak go zbluzgają, że uszy więdną, a jak się zwróci uwagę rodzicom, że dziecko źle się zachowuje to od razu mają usprawiedliwienie, bo na familokach nie ma co robić.
Więc pytam, kogo by opisać w gazecie, pana Malmona za to, że chce mieć trochę spokoju czy Urząd Miasta, może Radnych, by wreszcie pomyśleli co zrobić by dzieci miały jakieś miejsce, w którym miałyby co robić.
Jeszcze kilka słów do szanownej Policji. Zanim zaczniecie wpisywać pana Malmona na waszą czarną listę i może jakieś mandaty nakładać na jego osobę, to proszę sprawdzić, bo niektóre z tych dzieci specjalnie robią temu Panu na złość, bo wyczuły, że łatwo go zirytować, no i mają ubaw. Nie będę wymieniać z nazwiska tych rodziców, którzy to niby są dobrymi obywatelami, bo nie o to mi chodzi, chcę tylko by przywrócono dobre imię panu Malmonowi.
Mieszkanka osiedla