Niespokojny nurt Odry
Przed nami dwie ostatnie kolejki IDEA Ekstraklasa, w których w głównej roli wystąpią piłkarze z naszego miasta. Oczy całej piłkarskiej Polski będą zwrócone właśnie na podopiecznych Franciszka Smudy. Wodzisławianie podejmować będą u siebie Wisłę Płock, a trzy dni później zagoszczą w Szczecinie. Stawka obu pojedynków jest niebagatelna – uniknięcie baraży i pozostanie wśród najlepszych.
Dzięki przyznanemu walkowerowi za spotkanie w Katowicach Odra znacznie poprawiła swoją sytuację w tabeli. W chwili obecnej wodzisławianie tracą do Polonii Warszawa dwa punkty, trzy do Zagłębia Lubin, a cztery do trzech kolejnych drużyn. Szansa na uniknięcie baraży jest spora, zważywszy również na fakt, że bezpośredni przeciwnicy w podobnej walce również nie mają lekkich spotkań.Dużo podtekstów i niedomówień wywołała sprawa przyznania Odrze walkoweru za mecz z GKS-em Katowice. Pięć klubów bezpośrednio zagrożonych barażami wystosowało protest do centralnych władz polskiej piłki z żądaniem anulowania walkoweru. – Zawiązała się spółdzielnia, która chce działać na naszą szkodę – powiedział Ireneusz Serwotka, który nie ukrywa swojego oburzenia zaistniałą sytuacją. Dwa spośród tych pięciu klubów mają duże problemy z otrzymaniem licencji na następny sezon i tym powinny się zająć przede wszystkim, a nie wysuwać protesty przeciwko Odrze – dodał prezes.
Lawina oskarżeń
Z całej piątki najdalej poszedł prezes Polonii Warszawa Jan Raniecki, nazywając Wodzisław Śląski źródłem zła w polskiej piłce, a Edwarda Sochę człowiekiem, który psim swędem chce pozostać w pierwszej lidze. Reakcja włodarzy z Bogumińskiej była natychmiastowa. List wysłany do prezesa PZPN-u doprowadził Jana Ranieckiego przed Wydział Dyscypliny PZPN-u. Tam prezes Polonii zaprzeczył, że takowe słowa wypłynęły z jego ust.
Oskarżenia oskarżeniami, najważniejsze jednak rzeczy rozstrzygną się na zielonej murawie. Nikt nie ma ochoty na dwumecz z bardzo groźnym drugoligowcem (prawdopodobnie będzie to Widzew Łódź), stąd aż tyle podtekstów. Wszystko wyjaśni się w dwóch ostatnich kolejkach.
Ostatnia szansa
W ekipie Franciszka Smudy prawdopodobnie zabraknie tylko kontuzjowanego Wojciecha Myszora. Do drużyny z Alei powrócą Mariusz Zganiacz i Goran Popov. Zganiacz rozegrał w piątek całe spotkanie eliminacji młodzieżowych Mistrzostw Europy w Azerbejdżanie zremisowane przez naszą ekipę 1-1. Młody piłkarz Odry zaliczył asystę przy bramce Dawida Kucharskiego. Popov przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Macedonii i zagrał 57 minut w meczu eliminacji Mistrzostw Świata przeciwko Armenii.
Mecz z Wisłą Płock będzie szesnastym pojedynkiem obu jedenastek, a dwunastym w pierwszoligowych zmaganiach. Podopieczni Franciszka Smudy po raz ostatni pokonali u siebie „Nafciarzy” jesienią 2002 roku. Ogólny bilans zdecydowanie przemawia za ekipą z Bogumińskiej, jednak Wisła ciągle walczy o europejskie puchary, do których może awansować z czwartego miejsca w ligowej tabeli.
Walka o byt
W tym samym czasie następny przeciwnik Odry - Pogoń Szczecin gra na wyjeździe z Cracovią, gdzie o punkty będzie jej bardzo trudno. Polonia Warszawa gościć będzie w ciągle niepewnym jeszcze ligowego bytu Zabrzu, a Zagłębie Lubin podejmuje u siebie mającą jeszcze matematyczne szanse na europejski puchar Amikę Wronki. Wszystko to może doprowadzić do sytuacji, że mecz w Szczecinie będzie meczem o uniknięcie baraży. Ale wcale nie musi tak być. Drugim spotkaniem, na które kibice Odry będą bacznie zwracać uwagę będzie mecz poznańskiego Lecha z Polonią Warszawa. Pomiędzy tą czwórką rozegra się prawdziwa batalia o ligowy byt.
Jest nadzieja
Pojedynek ostatniej kolejki kończącego się sezonu będzie dwudziestym pojedynkiem Odry z Pogonią Szczecin. W pamięci kibiców ciągle przetacza się obraz meczu sprzed dwóch lat, kiedy to wodzisławianie odnieśli najwyższe zwycięstwo w historii swoich występów na pierwszoligowych stadionach. Bramki dla Odry strzelali wtedy Michał Chałbiński (dwie), Jan Cios, Radim Sablik, Jacek Ziarkowski, Bartłomiej Socha i Wojciech Myszor. Tylko dwóch z nich obecnie broni barw Odry, a jeżeli popatrzeć na skład Odry z tamtego spotkania to do tej dwójki należy dodać tylko Wojciecha Grzyba. Powtórzenie tego wyniku jest raczej niemożliwe, ale zwycięstwo jak najbardziej.
Przemysław Folwarczny