Wystarczy mały tomi
Od 10 lat pisze wiersze, ma ich ok. 700 i marzy o wydaniu profesjonalnego tomiku. „Najlepsze są utwory pisane na gorąco” – mówi Paweł Grabczyński ze Skrzyszowa.
24-latek jest studentem wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego. Jak mówi, zamiłowanie do pisania odziedziczył po matce, która jest często jego pierwszym krytykiem. Wśród utworów Pawła można znaleźć te dotyczące spraw poważnych, jak wiara, śmierć czy miłość. Nie brakuje także wierszy humorystycznych oraz utworów niecodziennych. Do takich zaliczyć można m.in. utwór pt. „Mucha”, w którym młody poeta posługuje się dźwiękami jakie wydaje ten owad. To oczywiście swoisty eksperyment. Zdecydowana większość moich wierszy opowiada o sprawach poważnych. Jeden jest dla mnie szczególny. Napisałem go po wypadku do jakiego doszło w kopalni „Jas-Mos” i wypadku śmigłowca premiera Leszka Milera. W pierwszym przypadku zginęło 10 osób i ogólnopolskie władze zbytnio się tym nie przejęły, a gdy premier doznał uszczerbku na zdrowiu od razu podnoszono hasła o konieczności zakupu nowoczesnych maszyn latających. To co czułem opisałem w jednym z wierszy” – mówi Paweł Grabczyński. Jego utwory zostały już poddane pierwszym ocenom krytyków. Zapoznał się z nimi m.in. Maciej Szczawiński oraz ks. prof. Jerzy Szymik. Oczywiście udzielono mi wielu wskazówek, które mam nadzieję pomogą mi w pisaniu. Kiedyś marzyła mi się wielka sława i sprzedanie tysięcy tomików. Teraz chciałbym wydać jeden i rozdać znajomym aby zapoznali się z tym co czuję i co myślę o otaczającym nas świecie – dodaje Paweł.
(raj)