Miejsca bliskie sercu
Właśnie ukazała się najnowsza książka Kazimierza Cichego „Krajobrazy ziemi wodzisławskiej”. Album zawiera wiele autorskich zdjęć, jest napisany lekkim i przystępnym językiem.
W tej książce każdy mieszkaniec powiatu wodzisławskiego może przeczytać coś o swojej miejscowości, rozpoznać na zdjęciach znajome miejsca i poznać zupełnie nowe. Prawdziwym rarytasem jest umieszczona na wstępie publikacji panorama miasta. Na długim pasku papieru można podziwiać Wodzisław w całej okazałości. W głębi publikacji znajdziemy dziesiątki innych, równie ciekawych zdjęć. Można na nich podziwiać m.in. zieloną Szwajcarię Czyżowicką, Pszowskie Doły, panoramę Uchylska, pomnikową aleję dębów czerwonych w Kokoszycach, likwidację zakładu przeróbki na kopalni 1 Maja, przepięknie skomponowany ogród ks. Gustawa Klapucha z Czyżowic i inne. Nie sposób wymienić wszystkich krajobrazów. Zdjęciom towarzyszą krótkie teksty przeplatane wierszami, fragmentami wierszy i starych piosenek. Na kartach książki autor wspomina najważniejsze wydarzenia historyczne, prezentuje także ludzi tej ziemi. Książka ma charakter przyrodniczy, środowiskowy. Przedstawia miejsce, w którym żyjemy i które wzbogacamy przez twórczą działalność. Skąd się wziął pomysł napisania tek książki? Chciałem pokazać, że ziemia wodzisławska jest naprawdę szczególna pod wieloma względami. Mamy tutaj cudowne miejsca, zakątki, które należy promować i z których my możemy być dumni - mówi o najnowszej publikacji sam autor, Kazimierz Cichy.
Na co dzień pełni funkcję naczelnika Wydziału Ekologii w Urzędzie Miasta w Wodzisławiu. Jest także prezesem Towarzystwa Miłośników Ziemi Wodzisławskiej. Interesuje się m.in. historią. Zawsze ma głowę pełną oryginalnych pomysłów, wiele z nich udało mu się zrealizować. Jego oczkiem w głowie była wodzisławska baszta w lesie. Na szczycie wieży znajdował się taras widokowy, z którego można było podziwiać panoramę miasta, tutaj mieli swoją siedzibę rycerze Bractwa Rycerskie Księżnej Konstancji. Niestety, w ubiegłym roku w baszcie wybuchł pożar. Przyczyną było podpalenie. Dzisiaj z ciekawego obiektu zostały tylko gołe mury i trudno go będzie doprowadzić do poprzedniego stanu. Pan Kazimierz nie zniechęca się. Już dzisiaj ma pomysł na kolejną książkę. Tym razem będzie to publikacja o dzielnicach Wodzisławia.
Nową książkę można na razie kupować tylko w Cepelii na wodzisławskim rynku. Wkrótce powinna znaleźć się na półkach księgarń.
Iza Salamon