110 lat temu w Nowinach Raciborskich: Kierownik automobilu potrącił robotnika wracającego z pracy w Raciborzu do domu w Pawłowie
Nieszczęśliwy wypadek drogowy, plany budowy wieży upamiętniającej „Żelaznego Kanclerza”, kara dla sprawców „strzelaniny dynamitowej” - to tylko część tematów opisanych na łamach Nowin w maju 1911 roku. Zapraszamy do lektury, która jest jak podróż w czasie. Wojciech Żołneczko
Racibórz • 25 maja 1911 r.
Oszust podszywa się pod nadleśniczego
Racibórz. Przed kilku dniami zjawił się w jednym z tutejszych hoteli pewien oszust, który, wydając się za nadleśniczego, naciągnął kelnera na 30 marek, a i ceny za przenocowanie w hotelu nie zapłacił. Już przedtem bawił w Rybniku, gdzie także dopuścił się oszustwa. Czytelników naszych ostrzegamy przed tym oszustem.
Wieża Bismarkowa
Pisaliśmy swego czasu, iż hurapatryoci raciborscy chcą w Brzeziu wznieść wieżę na cześć Bismarka*. Z przyjemnością stwierdzamy, iż nawet tutejsza centrówka** „Oberschl. Volksztg.” oświadczyła się przeciwko temu projektowi. szkoda tylko, że nie doniosła, iż właściciel handlu win p. Przyszkowski, który jest dostawcą win dla wielu księży, pozwolił się wybrać do wydziału, zbierającego składki na pomnik największego wroga katolików.
Szkoła dla katolików
Rybnik. Od czasu, gdy tutejsze progimnazyum zostało zamienione na gimnazyum pełne, zaczęto się także zastanawiać nad potrzebą budowania konwiktu dla katolickich uczniów pozamiejscowych a mniej majętnych. Wielu bogatszych obywateli urządziło składkę tak znaczną, że można już myśleć o rozpoczęciu budowy.
* Mowa o księciu Ottonie von Bismarcku - współtwórcy potęgi Rzeszy Niemieckiej - kanclerzu w latach 1871 - 1890. Bismarck był wrogiem katolicyzmu oraz mniejszości narodowych, co szczególnie dotkliwie odczuwali Polacy mieszkający w granicach państwa niemieckiego. „Żelazny kanclerz” zmarł 30 lipca 1898 r. Dodajmy, że inicjatywa budowy wieży Bismarcka w Raciborzu doszła do skutku - budowla powstała w 1913 r. na wzgórzu nieopodal Brzezia. W 1922 r. Brzezie znalazło się w granicach państwa polskiego, a wraz z nim również wieża. Najpierw budowlę przemianowano na „Wieżę Wolności”, a w 1933 r. wysadzono ją w powietrze.
** Mowa o partii Centrum, która reprezentowała interesy katolików niemieckich.
Racibórz • 27 maja 1911 r.
Strzelanina dynamitowa
Racibórz. Izba karna skazała Jana Konika z Książenic, pow. rybnicki, za strzelaninę dynamitowemi nabojami na 2 lata więzienia, Ludwika Konika za to samo przestępstwo na 9 miesięcy więzienia, robotnika Józefa Gajdę na 2 lata więzienia. Czwarty oskarżony w tej sprawie, robotnik Józef Szymura, został uwolniony od winy i kary.
Do więzienia za kradzież butów i pończoch
Racibórz. Za kradzież pary trzewików i pończoch skazaną została robotnica Rozalia Musioł z Raciborza na 2 lata ciężkiego więzienia.
Oszust nadal na wolności
Z Raciborskiego. Oszust, który wydając się za nadleśniczego, dopuścił się w Raciborzu i Rybniku rozmaitych oszustw, grasował także w Rudach, gdzie chciał naciągnąć dwóch oberżystów, co mu się nie udało. Więcej powodzenia miał u miejscowego proboszcza, od którego wyłudził 10 marek.
Dwulatek utonął
W Gotartowicach utopiło się dwuletnie dziecko robotnicy Krótkiej.
Racibórz • 30 maja 1911 r.
Potrącony przez automobil
Racibórz. Nieszczęśliwy wypadek wydarzył się w piątek po południu na drodze z Muszki do Raciborza. Droga była pełna fur i robotników, powracających z pracy w mieście do domu. Wśród ostatnich znajdował się także robotnik Stefan Rybka z Pawłowa. Ten ostatni chciał wskoczyć na jednę z przejeżdżających fur, gdy z przeciwnej strony nadchodził automobil p. Affy z Raciborza. Rybka chciał dostać się jeszcze przed automobilem na wóz, lecz było już za późno, kierownik automobilu nie był w stanie się zatrzymać, a przodek automobilu pochwycił Rybkę i powlókł go kilka metrów przed sobą.
Nieszczęśliwy odniósł dość ciężkie obrażenia i został zaraz tym samym automobilem przewieziony do lazaretu w Raciborzu.
Opisy miejscowych gazet niemieckich o tym wypadku są przesadzone. Nieprawdą bowiem jest - jak się dowiadujemy - jakoby Rybka utracił jedno oko, o czem donosi tutejsza centrówka. Również mylnem jest twierdzenie „Anzeigera”, jakoby automobil w chwili wypadku zjeżdżał wielkim pędem z góry i dopiero po upadku Rybki musieli go przechodnie zatrzymać. Przeciwnie, automobil szedł na równej drodze, a kierownik jego jak najśpieszniej zatrzymał maszynę i pierwszy podniósł Rybkę ze ziemi.
Minister wizytował tereny dotknięte powodzią
Z Raciborskiego. Minister rolnictwa v. Schorlemer, bawiący w gościnie u księcia Lichnowskiego, zwiedzał w końcu ubiegłego tygodnia w towarzystwie naczelnego prezesa Slązka, landrata Wellenkampa i kilku innych wyższych urzędników okolice nawiedzone powodzią w pow. raciborskim. Życzyćby tylko należało, ażeby te odwiedziny przedstawicieli rządu wywarły pożądany skutek, to jest, żeby skłoniły rząd do udzielenia szybkiej pomocy ludności dotkniętej powodzią.
72 dzieci komunijnych w Łubowicach (korespondencya)
Łubowice, pow. raciborski. W Wniebowstąpienie Pańskie dzieci tutejszej parafii przystąpiły po raz pierwszy do Stołu Pańskiego. Oprócz jednego chłopca, syna nauczyciela, wszystkie dzieci, których było 71, przygotowywano po polsku. Żywa wiara, z jaką podczas całego nabożeństwa sie zachowywały, najbardziej mi podpadła. Więc nauka przygotowawcza poskutkowała. Teraz myślę sobie, że gdyby szkoła w ten sam sposób uczyła wiary świętej, nasze dzieci już za cztery lata nie tylko dokładnie poznałyby wszystkie prawdy religijne, ale żyłyby też przykładnie. Tymczasem trapią je aż óśm lat, a skutek jest marny
Parafianin
Ksiądz wziął urlop dla poratowania zdrowia
Rybnik. Miejscowy ks. prob. dr Brudniok wyjechał dla poratowania zdrowia do wód; zastępuje go ks. kap. Hassa.
Jubileusz kapłana
Z Rybnickiego. Ks. dziek. Loss w Pawłowicach obchodzić będzie 26 czerwca r. b. 25-letni jubileusz kapłaństwa.
Śmierć w Szarolcie
Z Rybnickiego. W kopalni Szarloty zabity został wskutek zderzenia się wagoników węglowych górnik Paweł Wronik.
Najpierw powódź, potem grad
Dziergowice, pow. kozielski. Grad w ubiegłym tygodniu poczynił tu wielkie szkody. Co powódź nie zniszczyła, to uczynił to grad. Boleśnie tylko to, że nawet ci gospodarze, którzy dawniej byli zabezpieczeni na wypadek gradobicia, tym razem zaniechali odnowić swej polisy. Dlatego ponawiamy nasze ostrzeżenie: gospodarze zabezpieczajcie wasze mienie na wypadek ognia i gradobicia!
Polskie króliki
Żona woźnicy cegielnianego Czerwińskiego z Tannenrody (?) pod Grudziądzem uszczęśliwiła męża swego w tych dniach dwoma synami oraz dwiema córkami. Rodzina niezamożna i licząca już 7 głów wzrosła od razu o 4 osoby. Dzieci miewają się dość dobrze i prawdopodobnie utrzymają się przy życiu.