Gmina nieugięta w przejmowaniu dróg dojazdowych bez podkładu
Zdarza się, że do Urzędu Gminy w Nędzy zgłaszają się mieszkańcy, którzy chcą przekazać w drodze darowizny na rzecz samorządu działki stanowiące dojazd do posesji. Na ich przejęcie nie zgadzają się z kolei od razu samorządowcy. Swoją decyzję tłumaczą, że to na gminę, jako właściciela terenu spadnie w konsekwencji wykonanie drogi dojazdowej, co będzie dodatkowym obciążeniem finansowym dla gminnego budżetu.
Temat przypomniał Henryk Postawka, radny z Górek Śląskich na jednej z ostatnich sesji rady gminy. Podawał przykład ze swojej wioski, prosząc wójt Annę Iskałę o ponowne rozpatrzenie prośby mieszkańca. Argumentował, że takie działanie w konsekwencji może przyczynić się do budowy kolejnych domów, a w efekcie do wprowadzania się nowych mieszkańców na teren gminy. – To znaczy, że będzie większy wpływ z podatków od nieruchomości – przekonywał.
Wójt Iskała, przypominała z kolei, dlaczego radni odrzucili wniosek o przejęcie działki. – Ponieważ to jest droga, która nie spełnia tych założeń, które rada gminy przyjęła, że każdą drogę, która zostaje w formie darowizny przekazana na rzecz gminy, przyjmie pod warunkiem, że będzie miała zrobiony podkład. A my robimy tylko górną warstwę – tłumaczyła wójt.
W toku dyskusji wójt Iskała podała, że od momentu, kiedy samorząd przyjął zasadę nieprzyjmowania dróg bez podkładu, radni nie przyjęli ani jednej tego typu uchwały. – Drogi przyjmujemy z gotowymi podkładami. Nie przyjęliśmy ani jednej nieruchomości, która ma być zamieniona w drogę, a nie ma gotowego podkładu – argumentowała. Przewodniczący rady Gerard Przybyła stwierdził z kolei, że takie samorząd przyjął rozwiązania, co – jak podkreślał – nie jest tożsame z decyzjami radnych. – Jak radni głosują, to jest ich wybór – mówił. Dalej jednak stwierdził, że samorząd decydując się na przejęcie działek, staje się ich właścicielem, więc wszelkie koszty spadają na gminny budżet.
(mad)