110 lat temu w Nowinach Raciborskich: Wóz z węglem zmiażdżył głowę 19-latkowi
Tragiczny wypadek na kopalni w Radlinie, konflikt parafian z nowym proboszczem w Gorzycach, niebezpieczna moda wśród kobiet w Rybniku oraz kolejny przypadek „nożownictwa” w Raciborzu – między innymi o tych sprawach pisano w Nowinach w lutym 1911 r. Wojtek Żołneczko
Racibórz • 9 lutego 1911 r.
Więcej pieniędzy na muzyków i weteranów
Racibórz. Rada miejska zgodziła się na ostatniem posiedzeniu na podwyższenie zapomogi przeznaczonej na utrzymanie kapeli miejskiej na 7500 marek rocznie (...)
Na tem samem posiedzeniu zajmowano się też sprawą zapomogi dla starych wojaków, którzy brali udział w wojnach przed 40 i więcej laty, o ile ich dochód roczny nie przekracza 900 marek rocznie. Weterani, którzy są wolni od podatku i nie pobierają dotychczas żadnej zapomogi, mają otrzymywać po 25 marek, wolni od podatku, lecz pobierający już jaką zapomogę, po 20 marek, reszta po 15 marek, i to zawsze w dzień 18 stycznia. Głównym warunkiem jest też, że odnośni weterani od 1 kwietnia 1909 r. mieszkają w Raciborzu. Obliczono, że gdyby wszyscy raciborscy weterani się zgłosili, którzy do zapomogi mają prawo, miasto wypłaciłoby na ten cel w roku bieżącym 2175 marek.
Światło dla Maryańskiej i Kozielskiej
Racibórz. W końcu zgodziła się rada miejska na postawienie kilku nowych lamp elektrycznych na Starej wsi w ulicy Kozielskiej i Maryańskiej.
Złodzieje w rękach policyi
Racibórz. Przyaresztowani zostali przez tutejszą policyę robotnik Paweł Wolnik z Bienkowic i Paweł Macieje z Głogłówka, ścigani już od dłuższego czasu przez władze listami gończemi za oszustwo odnośnie kradzież.
Dwa lata więzienia za kradzież zegarka
Racibórz. Izba karna skazała robotnika Józefa Dudka z Moszczenicy za kradzież na 2 lata domu karnego. Chodząc w ubiegłym roku w Jastrzębiu po żebraninie, skradł w zakładzie dla chorych zegarek kieszonkowy, który później przy nim znaleziono. Kara wypadła dlatego tak wysoko, że oskarżony był już poprzednio 4 razy za kradzież karany.
Nowy proboszcz, nowe porządki
Z parafii gorzyckiej piszą nam pod dniem 5 b.m. co następuje: Dziwne zebranie. Na dzisiejszą niedzielę zwołał nas parafian nasz Wiel. ks. Proboszcz, który tu jest dopiero kilka miesięcy, na zebraniem celem zniesienia zastępstwa gminno–kościelnego, składającego się z 24 członków. Miał pozostać tylko zarząd kościelny, składający się z 10 członków, już włącznie ks. Proboszcza i zastępcy patrona. Ponieważ my zebrani nie widzieliśmy żadnych słusznych powodów znieść zastępstwo gminno–kościelne, odrzuciliśmy jednogłośnie wniosek ks. Proboszcza z następujących przyczyn: bo w niczem nie zawiniło, a jest potrzebne, ponieważ parafia składa się z więcej gmin, a poprzedni ks. Proboszcz, który tu był przez 18 lat, nigdy nie miał nic przeciwko temu. Powód, który Wiel. ks. Proboszcz podał, że ma więcej pisania, nie mogliśmy uznać za słuszny.
Co najdziwniejsze na tem zebraniu było to, że Wiel. ks. Proboszcz nie pozwolił żadnemu ze swych parafian przyjść do słowa a członkom zarządu kościelnego nawet wprost zakazał mówić, co tak oburzyło parafian już przedtem zaniepokojonych tym dziwnym wnioskiem, że przy wyjściu podnosiły się różne wykrzyniki, z których najłagodniejszy brzmiał: „więc potośmy tu przyszyli, aby gębę trzymać” i t.d.
Ponieważ nie mogliśmy tego wyrazić na zebraniu, zwracamy się do Wiel. ks. Proboszcza przez gazety z prośbą, aby w imieniu pokoju i zgody w parafii przestał nas podobnie traktować a zarazem prosilibyśmy zaprzestać wysiłków germanizacyjnych przez kościół, bo Wiel. księdza pragniemy widzieć tylko duszpasterzem a nie germanizatorem.
Podpisano: Kilku miłujących pokój parafian
Częściowa prohibicja w dzień wypłaty
Birułtowy*. Amtowy w Birułtowach ograniczył czas wyszynku w szynkowniach i oberżach birułtowskich dotąd, że w dniach wypłaty i zaliczki muszą być zamknięte o godz. 7 wieczorem. W tych dniach od tej samej godziny nie wolno sprzedawać trunków alkoholowych (wódki, cydru) także w składach, które mają pozwolenie na sprzedawanie tych trunków, a te składy, w których się sprzedaje wyłącznie tylko te trunki, mają również być zamknięte o godz. 7. wieczorem w dniach wypłaty i zaliczki.
Pies obronił właściciela
Rybnik. W czwartek wieczorem napadnięto na szosie prowadzącej do Rud w pobliżu cegielni technika L. z Rybnika. L. miał przy sobie wielkiego psa, który go wprawdzie bronił, lecz jeden z napastników strzelił z rewolweru i przeszył kulą technikowi lewą rękę. Napastnicy zbiegli.
Namawiał do krzywoprzysięstwa,
trafi do więzienia
Rybnik. Za namowę do krzywoprzysięstwa został skazany na 2 lata domu karnego robotnik Jeński, który już poprzednio kilkakrotnie więzieniem i domem karnym był karany. Miał on proces z powodu kradzieży choinek na Boże Narodzenie i namawiał pewnego świadka, aby w tym procesie na jego korzyść fałszywie przysięgał.
Nowy szyb kopalni
Rybnik. Nowy szyb zamierza zarząd kopalń ks. Donnersmarka wybić w Michałkowicach** w Rybnickiem. Michałkowice znajdują się w odległości około 7 kilometrów na południe od Chwałowic, w których ks. Donnersmark także kopalnię posiada***. Powstać mająca kopalnia będzie połączona gankiem podziemnym z kopalnią w Chwałowicach. Prace wiertnicze mają się rozpocząć już na wiosnę, pod kierownictwem sztygara Beyera z kopalni Donnersmarka.
* Mowa o Biertułtowach, obecnie część Radlina w powiecie wodzisławskim.
** Obecnie część wsi Jankowice w pow. rybnickim.
*** Mowa o działającej do dziś KWK Chwałowice.
Racibórz • 11 lutego 1911 r.
Wypadek na sankach
Rogi*, pow. raciborski. Gdy ks. prob. Kałuża jechał wczoraj z nauczycielem Niemielą do Krzyżanowic na kolej, przewróciły się w drodze sanki, a nauczyciel N. złamał sobie nogę.
Uwaga na szpilki!
Rybnik. Władza policyjna zwraca kobietom uwagę na to, aby końce swych długich szpilek przy kapeluszach zabezpieczyły w ten sposób, żeby nie mogły niemi którego z przechodniów ukłuć w oko lub skaleczyć w twarz. Gdyby przestroga ta nie poskutkowała, zamierza policya chwycić się ostrzejszych środków.
W wielu innych miastach noszenie takich długich szpilek jest w ogóle pod karą zakazane i to zupełnie słusznie; dla tak nierozsądnej mody bowiem narażać przechodniów na okaleczenie, to nie uchodzi.
Śmierć młodego szlepra
Birułtowy, pow rybnicki. W Szybie Karola został 19-letni szleper Wilhelm Gwóźdź przyduszony do ściany przez wózek naładowany węglami, który mu zmiażdżył głowę. Nieszczęśliwy na miejscu wyzionął ducha. Zwłoki odstawiono do lazaretu knapszaftowego w Rybniku.
* Mowa o miejscowości Rogów.
Racibórz • 14 lutego 1911 r.
Nożownictwo w Raciborzu
Racibórz. W nocy z piątku na sobotę pokłóciło się dwóch kelnerów przy grze w karty w pewnej knajpie. Wyszedłszy na ulicę, poczęli się bić, przyczem jeden z nich dobył noża i zadał przeciwnikowi ciężką ranę w szyję.
Wypadek na kolei
Racibórz. Nieszczęśliwy wypadek wydarzył się w piątek wieczorem na tutejszym dworcu. Robotnik J. Kolarczyk ze Studziennej, zatrudniony zestawianiem pociągu, upadł na szyny, a pociąg zdruzgotał mu lewą nogę. Jeszcze tej samej nocy musiano mu ją odciąć w lazarecie.
Ostrzeżenie dla rodziców
Prezydent regencyi opolskiej zwraca się za pośrednictwem landratów i władz policyjnych z napomnieniem do rodziców, aby nie pozostawiali małoletnich dzieci bez należytego dozoru w domu, ponieważ łatwo o nieszczęśliwy wypadek. W obwodzie raciborskim w przeciągu roku zaszło 13 takich wypadków, w których małe dzieci, pozostawione bez opieki w domu, spaliły się lub podusiły. Rodzice mogą być nadto pociągnięci do sądowej odpowiedzialności.