Jedni pracują, drudzy niszczą. Sołtys Kornic: Tak nie można
Ktoś ukradł sporych rozmiarów kamień w Kornicach, który pełnił funkcję zabezpieczającą przed wjeżdżaniem samochodów na niewielki skwerek. – Tak nie można. Po co coś robić skoro ktoś ma niszczyć? – pyta retoryczne sołtys wsi Elżbieta Hermet.
Kamień znajdował się przy ulicy Jana Pawła II pomiędzy stawami a skateparkiem. To on oddzielał niewielki skwerek od wjazdu na znajdujący się tam parking. Sołtys Elżbieta Hermet przypomina, że kilka lat wstecz rósł w tym miejscu krzaczek, który z czasem został rozjeżdżony. Aby ochronić inną, znajdującą się tam roślinność i znaki drogowe postanowiono temu zaradzić. Sołectwo przy wsparciu miejscowego RSP posadowiło tam sporych rozmiarów kamień. – Nikomu on nie przeszkadzał, a przede wszystkim spełniał swoją funkcję, bo ludzie przestali jeździć po tym fragmencie skwerku – zauważa pani sołtys i dodaje, że działanie spodobało się wójtowi Andrzejowi Wawrzynkowi.
Kamień stał jednak do czasu. Po roku od jego posadowienia w niewiadomych okolicznościach zniknął. Sołtys Hermet jego brak zauważyła przed tygodniem w piątek, kiedy przejeżdżała obok. – Zawsze jak jadę samochodem przez sołectwo, to staram się obserwować otoczenie – tłumaczy doświadczona pani sołtys. Jako że miejsce to znajduje się na zakręcie, sołtys początkowo przypuszczała, że jakiś z samochodów jechał zbyt szybko i próbując wyhamować, zatrzymał się na tym kamieniu, przesuwając go. Po oględzinach okazało się jednak, że nigdzie go nie ma. – Ktoś się przygotował, żeby go zabrać, najprawdopodobniej przyjechał widlakiem – wskazuje pani sołtys na ślady, które ktoś pozostawił po sobie. Elżbieta Hermet zamierza sprawę zgłosić dzielnicowemu, o problemie dowiedział się także wójt Wawrzynek.
Sołtys zwraca uwagę, że sprawa z kamieniem może wydawać się błaha, jednak w całej tej sytuacji chodzi o dobro wspólne. – Jestem tego zdania, że jeżeli nic nie zrobisz to zostaw, a jeżeli masz chęci, przyjdź i pomóż nam, by było jeszcze piękniej – mówi. Akcentuje, że sołtys i rada sołecka nie podejmują działań na rzecz Kornic dla siebie, ale dla wszystkich. Co więcej, wszystko jest robione rękami mieszkańców, a nie przez firmę zewnętrzną. – Tutaj mamy do czynienia już ze złodziejstwem – nazywa sytuację wprost. Pani sołtys zachęca osoby, które mogą coś więcej wiedzieć o zniknięciu kamienia o kontakt.
(mad)