Odwołanie Roberta Pabiana budzi zaskoczenie
Do redakcji „Nowin Raciborskich” docierają kolejne głosy w sprawie odwołania Roberta Pabiana z funkcji nadleśniczego w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie.
Do zmian na stanowiskach nadleśniczych w nadleśnictwach doszło w ostatnim czasie w kilku regionach Polski. Zmiany również dokonały się w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie, o czym w ubiegłym tygodniu informowaliśmy na łamach Nowin. Ze stanowiskiem pożegnał się tam wieloletni i ceniony fachowiec Robert Pabian. Rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Marek Mróz pytany przez nas o powody odwołania, zmiany tłumaczy naturalnymi decyzjami. Jak wyjaśniał, Robert Pabian otrzymał propozycję objęcia innego stanowiska w Lasach Państwach, którą przyjął, ale nie podał, o jaką dokładnie chodzi, wyjaśniając, że nie posiada takiej informacji. Samo odwołanie, według rzecznika, miało się stać po rozmowie z szefostwem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach. – To nie jest tak, że ktoś był na miejsce pana Pabiana i wymieniamy – mówił nam Marek Mróz. Pytany, kto obecnie zastępuje byłego już nadleśniczego, odpowiedział, że sekretarz Janusz Popadiuk.
Z redakcją Nowin skontaktowała się osoba związana z otoczeniem Nadleśnictwa Rudy Raciborskie (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). Przedstawiła zgoła inny obraz odwołania nadleśniczego Pabiana. Chcąc skonfrontować słowa, które usłyszeliśmy, ponownie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Markiem Mrozem, przesyłając na jego mejla służbowego pytania. Niestety, odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Informacja o odwołaniu R. Pabiana ze stanowiska nadleśniczego wywołała w Nadleśnictwie Rudy Raciborskie zaskoczenie, zbulwersowanie, a nawet strach.
(mad)
Komentarz
Co o odwołaniu Roberta Pabiana sądzą samorządowcy z powiatu raciborskiego? O komentarz zwróciliśmy się do burmistrza Pawła Machy, bo właśnie na terenie gminy Kuźnia Raciborska znajduje się Nadleśnictwo Rudy Raciborskie, wójta Nędzy Anny Iskały, jako najbardziej doświadczonego samorządowca w powiecie, a zarazem gospodarza terenu, gdzie leży rezerwat przyrody Łężczok znajdujący się na terenie rudzkiego nadleśnictwa, a także do wójta Rudnika Piotra Rybki, który nie raz mówił Nowinom o licznych współdziałaniach z Nadleśnictwem.
Burmistrz Kuźni Raciborskiej Paweł Macha przyznaje, że decyzję o odwołaniu nadleśniczego Pabiana przyjął z ogromnym zaskoczeniem. – Pan Pabian to znakomity fachowiec. Współpraca pomiędzy nadleśnictwem a Urzędem Miejskim w Kuźni Raciborskiej układała się wzorowo – przyznaje włodarz w rozmowie z Nowinami. Dodaje, że nie może oceniać pracy osoby, której nie jest zwierzchnikiem, ale dostrzega, że roszada w nadleśnictwie jest ogromną stratą dla gminy. – Będziemy musieli się uczyć kogoś nowego od początku, a sprawy, które wspólnie realizujemy z nadleśnictwem, przyhamują – komentuje burmistrz Macha.
– Co do współpracy z panem Robertem Pabianem nie mogę powiedzieć złego słowa – przyznaje wójt Nędzy Anna Iskała. Dostrzega, że było to wieloletnie współdziałanie, bo zanim Robert Pabian został nadleśniczym, piastował funkcję zastępcy nadleśniczego. Wójt Iskała wspomina o licznych inwestycjach na terenie rezerwatu przyrody Łężczok. – Nie tak dawno razem kręciliśmy film promocyjny o Łężczoku, gdzie ja miałam się wypowiadać, ale powiedziałam, że nie powinno mnie tam być, a głos specjalisty i w zasadzie całą narrację prowadzi pan Pabian – przypomina wójt. I dodaje: – We wszystkich rzeczach związanych w jakikolwiek sposób z gminą i nadleśnictwem nigdy w życiu nie spotkałam się z sytuacją, że było powiedziane: „nie”, „nie wiem”, „nie chcę” – za każdym razem była aktywna współpraca – słyszymy. Wójt Iskała mówi, że decyzję o odwołaniu R. Pabiana przyjęła z ogromnym zaskoczeniem.
Wójt Rudnika Piotr Rybka również przyznaje, że informację o odwołaniu nadleśniczego przyjął z zaskoczeniem, choć dodaje, że nie może oceniać jego pracy, bo to nie leży w jego gestii. – Współpraca pomiędzy gminą a nadleśnictwem układała się bardzo dobrze – mówi wójt Rybka. Wyjaśnia, że wspólnie z nadleśnictwem udało się na terenie gminy zrealizować kilkanaście działań, na terenach, które należą właśnie do nadleśnictwa. – Plan był taki, żeby kolejne te sprawy, o których rozmawialiśmy zrealizować w przyszłym roku, bo z powodu pandemii musiało być to przesunięte na później. I teraz jestem ciekaw czy uda się ije dokonać – dodaje włodarz.
Robert Pabian pytany przez nas o komentarz do tej sytuacji odpowiada krótko: To dla mnie niezrozumiała decyzja. Zostałem odwołany z funkcji nadleśniczego bez podania przyczyny i jestem w tej chwili na trzymiesięcznym wypowiedzeniu.