Co niepokoi burmistrza Kuźni Raciborskiej?
Na minionej sesji rady miejskiej burmistrz Paweł Macha podzielił się swoimi refleksjami na temat raportu o stanie gminy za 2019 rok.
Burmistrz Kuźni Raciborskiej dostrzega, że wdrożenie rządowych pomocy finansowych dla mieszkańców odzwierciedla się w statystykach miejskiego ośrodka pomocy społecznej. Podaje, że na początku 2019 roku w statystykach pod opieką MOPS-u, było 565 podopiecznych. Pod koniec roku liczba zmalała do 410 osób. Poprawienie sytuacji dostrzegane jest także we wspólnotach mieszkaniowych, gdzie – jak ocenia burmistrz – był duży procent zaległości czynszowych. – Dzisiaj go prawie nie ma. 90 parę procent na czas swoje czynsze reguluje – podkreśla burmistrz. Jeśli chodzi o bezrobocie, to z 5.3 procent w 2017 roku zmalało do 4 procent na koniec 2019 roku.
Włodarz dostrzega, że choć w gminie ludzi ubywa, to dzieci z roku na rok rodzi się więcej. Jednak wyludnienie gminy niepokoi włodarza. Pod koniec 2018 roku zameldowanych na pobyt stały i czasowy było w gminie Kuźnia Raciborska 11470, zaś pod koniec 2019 roku już 11302. W ciągu dwunastu miesięcy ubyło więc 168 osób. Jeśli porównamy dane dotyczące urodzeń i zgonów, to uwidacznia się ujemny przyrost naturalny. W 2019 było 105 urodzeń, ale 128 zgonów. W 2018 był 94 urodzenia, ale 117 zgonów. – Rodzi się nam coraz więcej, ale niestety zgonów przybywa – ocenia włodarz. I dodaje, że coś z tą sytuacją należy zrobić. Stwierdza, że samorząd musi położyć mocny akcent na tworzenie miejsc pracy oraz poszerzać gminny zasób mieszkań z odpowiednim komfortem. – Tak, żeby ludzie nie chcieli od nas wyjeżdżać. Mało tego, trzeba zwabiać nowych, abyśmy mogli w komforcie patrzeć w przyszłość – mówi Paweł Macha.
(mad)