Kto ma najpiękniejszy ogród w Krzanowicach?
Mowa nie o całej gminie, a tylko o jednym sołectwie – Moravii, czyli stolicy Krzanowic. Tamtejsza rada sołecka ogłosiła konkurs na najładniejszy przydomowy ogródek.
Zachęcenie mieszkańców do poprawienia estetyki swojego otoczenia, troski o przydomowe ogrody, a także promocję i prezentację najciekawszych pomysłów w zagospodarowaniu własnej posesji – to główne cele konkursu na „Najładniejszy ogródek przydomowy sołectwa Moravia 2020 r.”. Ten został zorganizowany po raz pierwszy przez sołtysa oraz radę sołecką. – Trzeba coś robić w dobie pandemii, żeby było przyjemnie i wesoło – uśmiecha się sołtys Jan Długosz, kiedy pytamy o to, skąd pomysł na przeprowadzenie takiego konkursu. Do udziału zgłosiły się cztery osoby, ale zdaniem sołtysa kolejne edycje powinny cieszyć się już większym zainteresowaniem. Sołtys podkreśla, że w dobie pandemii brakuje wydarzeń kulturalnych, ale jak na razie nie ma sprzyjających warunków, ku temu, aby je organizować. Konkurs na najładniejszy ogród to jedno z niewielu wydarzeń integrujących sołectwo, który zorganizowano w tym roku. – Ze względu na wzrost zachorowań nie będzie też dożynek. Nie będziemy ryzykować – wyjaśnia szef sołectwa.
Jak zaznacza Jan Długosz, cztery ogrody zgłoszone do konkursu nie oznaczały łatwych obrad jury, te były burzliwe, ale po długiej dyskusji przyznano nagrody. Trzecie miejsce ex aequo zajęli Maria Myschi i Jerzy Sonnek, drugie Jan Bytomski, a pierwsze Adam Augustyn. Dla wszystkich przewidziano drobne upominki oraz pamiątkowe puchary. Nagrody wręczono w niedzielne popołudnie 9 sierpnia w altanie przy izbie regionalnej.
Burmistrz Andrzej Strzedulla przyznaje, że cieszy każde dodatkowe działanie inicjowane przez rady sołeckie, bo one integrują lokalne społeczeństwa. Zdaniem włodarza, konkurs ten przyczynia się także do tego, aby przydomowe ogródki były jeszcze piękniejsze. – Zawsze jest jakiś element rywalizacji, ale czasem mieszkańcy nie mają świadomości, co sąsiad ma ładnego w obejściu, więc jest to jak najbardziej pozytywna inicjatywa – zaznacza włodarz.
– Z kobietą z Krzanowic się ożeniłem i ogród założyłem – mówi nam z uśmiechem zwycięzca konkursu Adam Augustyn, zauważając, że niebawem minie już 30 lat, od kiedy zajmuje się ogrodnictwem. Jak przyznaje, w jego ogrodzie znajduje się wszystko. – Są krzaki, drzewa, kwiaty. Najwięcej jednak jest pelargonii stojących, bo aż 44 sztuki, od małych doniczek do dużych – wylicza. Całość jest podzielona na trzy części: sad, ogród kwiatowy i warzywnik. Pan Adam na co dzień pracuje w jednej z krzanowickich firm, jednak każdą wolną chwilę, którą ma, poświęca właśnie na przydomowy ogród. – Najwięcej czasu poświęcam w soboty, bo od rana mam czas. Ja lubię, jak jest pięknie wokół mnie. Wolę pracować ciężko w ogrodzie niż siedzieć przy telewizorze – wyjaśnia w rozmowie z Nowinami. Dodaje, że obecnie jego głównym celem jest przerobienie oczka wodnego. Żona zwycięzcy, pani Gabriela, zajmuje się z kolei przydomowym warzywnikiem.
(mad)