Radny Borowik kontra gang nieletnich rowerzystów
Jak podał rajca opozycji na sesji zdalnej w Raciborzu, dziecięcy gang grasuje po parku Jordanowskim. Jego szef miał skatować tam dziewczynkę na placu zabaw. Koledzy chłopca mówili mu: odpuść, bo będziesz miał trzecią rozprawę.
O „złej sytuacji” w otwartym niedawno, po gruntownej modernizacji, ogródku jordanowskim mówił na posiedzeniu 29 lipca radny Stanisław Borowik z Razem dla Raciborza. Wskazał, że dzieci są w tym miejscu „źle chronione”. Według radnego problem pojawił się 2 tygodnie temu. Zrelacjonował, że grupa nastolatków w wieku od 10 do 12 lat jeździ po terenie parku rowerami mimo obowiązującego tam zakazu. Jednego dnia, zjeżdżając rowerami z górki potrącili dziewczynkę, która z poranioną twarzą poszła z płaczem do domu.
23 lipca ok. godz. 16.00 „ten gang rowerowy”, jak nazwał go S. Borowik, miał wziąć udział w skatowaniu dziewczynki przebywającej w parku. Dziecko uratowali dorośli towarzyszący innym dzieciom bawiącym się w tym miejscu.
24 lipca radny sam trafił na rowerowych gangsterów. – Jego lider chciał na siłę wejść z rowerem do parku, ale go zablokowałem. Pokazałem tablicę ze znakiem, że nie wolno jeździć rowerem. On na to, że jeździć nie będą, ale mogą wprowadzić swoje pojazdy – opowiadał radnym znany z organizacji Memoriałów emerytowany strażak. Gdy jedna z kobiet przysłuchujących się dyskusji radnego z rowerzystami rozpoznała w chłopcu tego, który „skatował dziewczynkę” Borowik wezwał straż miejską i ta interweniowała. – Poprosiłem komendanta, żeby z monitoringu odegrał katowanie tej dziewczynki. Mam telefony do świadków, którzy tam byli – powiedział na sesji S. Borowik.
Radny zaapelował do prezydenta Polowego o zamontowanie dodatkowych kamer monitoringu w parku jordanowskim. – Bo rowerzyści z tego gangu skaczą z dachów garaży prosto na dzieci. Od czego jest ochrona? Wszyscy kochamy dzieci i nie możemy dopuścić, żeby kilku młodych ludzi rozjeżdżało nam te kochane dzieci. Strasznie wulgarni są ci z gangu. OSiR powinien tam wystawić mężczyznę, takiego mobilnego, który nie dopuści do takich sytuacji – zwrócił się do włodarza radny Borowik. Złożył w tej sprawie interpelację na sesji.
(ma.w)