Od roku z kijkami maszerują przez Pietrowice Wielkie, ale nie tylko
To już rok odkąd w Pietrowicach Wielkich przy miejscowej bibliotece utworzono nieformalną grupę nordic walking. Początkowo klub zrzeszał kilka osób. Dzisiaj grupa jest już 25–osobowa, głównie składająca się z pań, choć jest jeden pan. Grupę prowadzi Małgorzata Paletta – dyrektorka Gminnej Biblioteki Publicznej w Pietrowicach Wielkich, a po godzinach pracy instruktorka nordic walking.
Kije bez limitu
Nordic walking to forma rekreacji polegająca na marszach ze specjalnymi kijami. Małgorzata Paletta przypomina, że jako instruktorka prowadziła grupy dla osób chcących profesjonalnie uprawiać tę rekreację, ale poza granicami Pietrowic Wielkich. W zeszłym roku pojawił się pomysł, aby taką grupę stworzyć także dla miejscowych, co przyjęło się z powodzeniem. – Roboczo grupę nazwaliśmy „Kije bez limitu”. Bo u nas nie ma ani limitu wieku, ani kilometrów – uśmiecha się instruktorka. Grupa spotyka się raz w tygodniu, zazwyczaj w czwartki. Zwyczajowo maszerują po terenie gminy, podziwiając tym samym jej uroki, choć zdarza się, że „kijkarze” wybywają, poza jej obrzeża. – Nasze spotkania, to pełna jednostka treningowa. Zaczynamy od rozgrzewki, potem jest marsz, w trakcie, którego są ćwiczenia rozwojowe i kończymy rozciąganiem. Troszkę sportu i rekreacji – tłumaczy dyrektorka pietrowickiej książnicy.
Małgorzata Paletta jest członkiem Polskiej Federacji nordic walking. Swoją pasją zaraża także innych, jako instruktorka tej formy uprawnia sportu, ukończywszy odpowiednie ku temu kursy. – To grupa dla osób, które chcą poznać prawdziwy „nordic”. Często spotykam ludzi, którzy chodzą z „kijami”, ale nie uprawiają nordic walking. A to jest dyscyplina sportowa mająca odpowiednie zasady, które trzeba przestrzegać, chodząc – wyjaśnia. Mówi, że nordic walking uruchamia wiele partii mięśniowych i jest bardzo bezpieczny. – Mamy do tego specjalne kije. Wiele osób chodzi niestety z kijami trekkingowymi, a nie tymi dedykowanymi do nordic walking właśnie – dostrzega M. Paletta.– Nie mam nic do osób, które tych zasad nie przestrzegają, bo każda forma rekreacji jest potrzebna, jednak nie uprawiają w tym momencie nordic walking – dodaje.
Halina Antczak, emerytowana nauczycielka ze szkoły w Pietrowicach Wielkich, która należy do grupy „kijkarzy”, zauważa, że tego typu rekreacja jest dobra dla ciała i ducha. – Jestem zwolenniczą ruchu – mówi. Wskazuje, że tego typu spotkania są bardzo potrzebne.
To już rok
Czwartek 25 czerwca był szczególnym dniem dla tej grupy. Wtedy uczczono rocznicę jej działalności, a niczym innych jak właśnie marszem. Grupa wyruszyła spod Centrum Społeczno–Kulturalnego w Pietrowicach Wielkich i udała się do Zielonego Centrum w Makowie. Tam przybył również pasjonat historyk Bruno Stojer, który w ramach święta tej grupy opowiadał przy kawie, ciastkach i truskawkach „kijkarzom” o historii Makowa. Małgorzata Paletta mówi, że powołanie tej grupy, daje jej członkom wiele dobrego. – To rekreacja połączona ze zdrowym ruchem. Także spędzanie ze sobą czasu, co zaowocowało już przyjaźniami – zauważa. W jej szeregi mogą dołączyć kolejne osoby. Zainteresowani powinni zgłosić się do Gminnej Biblioteki Publicznej w Pietrowicach Wielkich.
(mad)