Dlaczego przez dwa dni wywożono pacjentów z Gamowskiej?
Decyzją wojewody śląskiego przeniesiono chorych ze szpitala zakaźnego w Raciborzu. Byli na miejscu poddawani dializom. Trafili do lecznicy w Gliwicach. Na Gamowskiej zabrakło personelu do ich obsługi, bo koronawirusem zakaziła się lekarka z oddziału wewnętrznego II.
11 pacjentów opuściło raciborską lecznicę. Transport w specjalnych warunkach (tzw. covidowy) odbył się częściowo w poniedziałek, reszta odjechała do Gliwic we wtorek.
Chorych dializowała w Raciborzu firma Nefrolux, która na Gamowskiej ma swoją stację dializ. Zakażenie COVID-19 stwierdzono u lekarki pracującej przy dializowaniu. Kwarantannie poddano personel, który miał z nią styczność.
Dyrektor szpitala zakaźnego Ryszard Rudnik powiedział o jeszcze jednym dodatnim wyniku pani doktor, pracującej w Raciborzu z nakazu wojewody. – Pielęgniarki, które poddano wymazom, miały pierwszy wynik ujemny – podał nam R. Rudnik. Szef lecznicy zapewniał na początku ubiegłego tygodnia, że ta funkcjonuje normalnie. Czy dializowani pacjenci z koronawirusem na stałe będą trafiać do Gliwic? – To decyzja wojewody i NFZ. Rozmawialiśmy z firmą Nefrolux, żeby została w Raciborzu. Powodem przenosin były braki kadrowe by obsadzić specjalistą jeszcze stację w Raciborzu. Jeśli kadry zostaną uzupełnione to myślę, że będą się u nas pojawiać kolejni chorzy do dializ – wyjaśnia dyrektor Rudnik. Jego zdaniem wojewoda powinien był zabezpieczyć personel dla funkcjonowania oddziału z pacjentami dializowanymi. – To jednak nie nasza decyzja. Uznano, że lepiej przekierować chorych do Gliwic – dodał szef szpitala.
Czy kwarantanna dla personelu szpitalnego powoduje jakieś trudności kadrowe na Gamowskiej? – To normalna sytuacja, takie rzeczy będą się zdarzać. Musimy działać intensywnie w zakresie stosowania profilaktyki – powiedział nam R. Rudnik.
(m)