Prezydent Polowy ustala z firmą Nefrolux utworzenie stacji dializ w Raciborzu
Szansa na to jest najprędzej w połowie maja. Wcześniej się nie da, bo doszło do zakażenia w stacji w Rudzie Śląskiej, do której wożeni są m.in. raciborzanie. Problem ze stacją, jest głównie kadrowy, bo Miasto dysponuje pomieszczeniami.
O problemie 80 pacjentów, którzy 3 razy w tygodniu muszą odbywać wielogodzinne podróże z Raciborza do Świętochłowic i Rudy Śląskiej, dyskutowano na zdalnym posiedzeniu komisji oświaty Rady Miasta Racibórz.
Trudną sytuacją dializowanych raciborzan przejęli się radni Marcin Fica i Michał Kuliga. Na ich uwagi odpowiadał prezydent miasta Dariusz Polowy. Rozmawiał z przedstawicielami firm DaVita z Kędzierzyna-Koźla i Nefrolux z Siemianowic Śląskich (działa na Gamowskiej w Raciborzu). Negocjacje z tą drugą są zaawansowane. Włodarz przekazał radnym, że firma jest otwarta na współpracę, ale wskazuje na brak kadr do pracy przy dializach. Potrzeba 2 – 3 lekarzy i 10 pielęgniarek. – Na teraz to nierealne – przyznał włodarz Raciborza.
Problemem nie są kwestie lokalowe. – Szybko przygotujemy pomieszczenia. Temat blokuje kadrowy problem – wyjaśniał prezydent. Radny Fica pytał a co ze specjalistami pracującymi w szpitalu zakaźnym. – Ten personel jest na potrzeby szpitala – tłumaczył Polowy.
Radny Michał Kuliga nazwał męczarnią przewożenie pacjentów dializowanych do Rudy Śląskiej lub Siemianowic Śląskich.
(m)