Piórem naczelnego: Niepewna przyszłość
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Przeżyłem kwarantannę jako uczestnik konferencji „kolejowej” w urzędzie z udziałem ministra Wosia. Wzięło w niej udział trzech prezydentów, co dla magistratu okazało się bolesne w skutkach – wszystkich skierowano na kwarantannę. Teraz wdraża się instrukcję, by jednego z włodarzy trzymać „w rezerwie” poza urzędem, gdyby sytuacja się powtórzyła. Starosta był bardziej przewidujący – jego „wicek” ostał się poza podejrzeniem zakażenia i mógł kierować pracami starostwa, gdy szefa zabrakło. Czytelnik, który jest w stałym kontakcie z redakcją uważa, że w Raciborzu brakuje doświadczonego specjalisty, który przejąłby nadzór nad walką z koronawirusem, koordynował działania samorządów i ich służb. Wspomina powódź z 1997 roku i mówi, że ówczesne VIP-y chodziły po wałach i uspokajały, że nic złego się nie stanie. Później ludzie stracili dorobek życia. Widzi analogie w obecnej sytuacji i apeluje o perspektywiczne postrzeganie problemów i wyprzedzanie zdarzeń, które nieuchronnie mają nadejść.