Nierealny plan i niewiadoma z podwyżką. Mainusz kontra wodociągi
Szefowi klubu „Razem dla Raciborza” zależało na informacji czy miejskie wodociągi podwyższą stawkę za wodę i ścieki. Obliczył nawet przypuszczalną stawkę – 1 zł za metr sześcienny. Prezes spółki Michał Ziółkowski nie potwierdził podejrzeń Henryka Mainusza.
Na lutowej sesji rady miasta głosowany był wieloletni plan działalności Wodociągów Raciborskich. To obowiązek przepisowy, nałożony na spółkę przez ustawę o zaopatrzeniu w wodę. W Raciborzu nowe władze dawnego ZWiK-u zdecydowały się skrócić trwałość dotychczasowego planu, stworzonego przez zarząd prezesa Krzysztofa Kubka. Jego następca – Krzysztof Ziółkowski, obecny na sesji z zastępcą Stanisławem Janikiem, tłumaczył, że w starym planie nie ujęto podwyżki cen energii. Na prace przy sieci wodociągowej widniała w nim kwota „zero”, co zostało przez zarząd skorygowane.
Radny Marcin Fica pytał na posiedzeniu rady miasta o spodziewane przez Wodociągi duże inwestycje w przyszłości. Usłyszał, że oczyszczalnia ścieków wymaga sporych nakładów po 11 latach „pracy w trudnych warunkach”. Zostało to uwzględnione w znowelizowanym planie.
Henryk Mainusz wskazał na zapis o 4,5 mln zł do wydania przez spółkę. Odniósł to do obowiązującej taryfy za wodę i ścieki. Przypomniał o zeszłorocznej podwyżce stawki o 15 groszy na metrze sześciennym i powiedział, że policzył różnice w planach. W porównaniu z tym autorstwa starego zarządu wyszła kwota 1,2 mln zł. – Skąd wziąć te pieniądze? – spytał na sesji prezesa Ziółkowskiego.
Szef miejskiej spółki wyjaśnił, że zarząd ogranicza wydatki. – Po raz pierwszy spółka nie korzysta z linii kredytowej – zaznaczył. W sprawie cen wody i ścieków oznajmił, że Racibórz obowiązuje ona przez trzy lata i w maju mieszkańców dotknie kolejna, ale zaplanowana wcześniej podwyżka o 15 groszy na metrze sześciennym. – Wszystko robimy tak, aby odpowiadało planowi działalności. Spółka zaczyna reagować na wdrożone działania – stwierdził Michał Ziółkowski.
Henryk Mainusz dociekał: czy innej podwyżki opłat już nie będzie?
Prezes Ziółkowski odparł, że radny wybiega w przyszłość i on nie odniesie się do wygłoszonej kwestii. Podkreślił, że poprzedni plan ZWiK-u był nierealny.
– To nie wodociągi zadecydują o podwyżce cen wody. Operatorem są Wody Polskie, ale nie są one chętne do podwyższania cen. Zależy im jedynie żeby cena wody pokrywała koszty działalności spółki. To nie jest kwestia naszej decyzji. Obowiązuje taryfa trzyletnia. 22 maja będzie podwyżka, ale na litrze wody będą to niewielkie koszta – stwierdził szef spółki.
Mainusz nie dawał za wygraną i spytał po co wodociągom wniosek o zmianie planu, skoro sobie radzą, a podwyżka nie zależy od nich.
Ziółkowski stwierdził, że Wodociągi proszą o akceptację nowego wieloletniego planu. – Nie chcemy działać na fikcji, tylko na realnych danych i cyfrach – oznajmił.
Mainusz zarzucił Ziółkowskiemu, że ten nie chce powiedzieć, że na 15 groszach podwyżka ceny za wodę i ścieki się skończy. Prezes Wodociągów stwierdził, że „na dziś się kończy”. Później, w czasie interpelacji, już po wyjściu szefa miejskiej spółki z sesji, Mainusz podał, że wedle jego obliczeń taryfa powinna wzrosnąć o 1 zł na metrze sześciennym. Chciał potwierdzenia swoich przypuszczeń od prezydentów miasta, ale Dominik Konieczny odparł, że to kwestia do rozstrzygnięcia przez prezesa Ziółkowskiego. – Nie sterujemy ręcznie spółkami miejskimi. Kierowanie nimi należy do zarządów – skwitował wiceprezydent.
(ma.w)