Zuzanna lubi je jesienią
Złośliwy komentarz tygodnia.
Dzięki serialowi „Stawka większa niż życie” wiadomo, gdzie są najlepsze kasztany i kiedy delektuje się nimi tajemnicza Zuzanna z konspiracyjnego dialogu z Hansem Klossem w tle. Dzięki Radzie Miasta Racibórz wiadomo za to, co lubi radna Zuzanna Tomaszewska, która w tej kadencji postanowiła wypełnić misję doinformowania raciborzan w jak bardzo kulturalnym mieście żyją.
Aby informować trzeba plakatować i od tego radna zaczęła. Wymyśliła plakaty z zapowiedziami imprez kulturalnych, które zawisły na poczciwych słupach ogłoszeniowych, choć w założeniu miały zdobić przystanki autobusowe. Polityka polityką, ale biznes jest biznes. Zarządzający przystankami prezes Bogdan Gawliczek z Przedsiębiorstwa Komunalnego woli przestrzeń reklamową przystanków sprzedawać niż oddawać pro bono dla dobra kultury.
Niezrażona radna Zuzanna nie poddała się i znalazła wyjście z patowej sytuacji. Postawiła na przyszłość wiedząc, że ratunkiem dla ludzkości jest powszechna cyfryzacja wszelkich papierowych bibelotów. Plakaty trafią zatem na śmietnik historii, a raciborska gawiedź pozna bogaty wachlarz duchowych uciech wprost z ciekłokrystalicznych ekranów, świecących tak samo jak w sercach wielkich miast świata.
Inspiracji tego śmiałego pomysłu należy szukać w umiłowaniu Tomaszewskiej do podróży. Była nie tak dawno w Japonii, dzięki czemu zrozumiała jest jej miłość do nowoczesnych technologii. Ma nadzieję, że zakochają się w nich inni raciborzanie i dlatego radna ustawi im w centrum Raciborza trzy ultranowoczesne tablice, wyświetlające zapowiedzi kulturalnych wydarzeń.
Wszystko byłoby bardzo kulturalne i sympatyczne, gdyby nie fakt, że na tablice trzeba wydać 100 tys. zł. Wpisano je do budżetu na ten rok, ale że kołdra budżetowa w 2020 jest krótsza niż wcześniej, trzeba było trochę ją ponaciągać by kwota przeszła z „planowanych” do „realizowanych”.
Na przeszkodzie radnej do realizacji jej marzeń stanął radny Michał Kuliga. Próbował ją odwieść od kosztownej zachcianki przypominając, że solennie obiecywała zwalczać raciborski smog. Wnioskował, że 100 tys. zł na tablice lepiej przeznaczyć na wymianę kolejnych kopciuchów na nowe piece. Losy tej akcji ważyły się na sesji do ostatniego momentu. W starciu rządzących i opozycjonistów padł nieoczekiwany remis 10:10. Niestety dla Kuligi był to remis ze wskazaniem na Tomaszewską, bo wniosek radnego przy równej liczbie głosów „za” i „przeciw” po prostu przepadł. Dlatego tablice „stutysięczniki” zobaczymy na ulicach Raciborza. Kiedy? Chyba wcześniej niż tytułową jesienią, skojarzoną z Zuzanną – łasą na kasztany.
bozydar.nosacz@outlook.com