Michał Woś prosi prezydentów i radnych o rachunek sumienia
Minister i poseł Michał Woś wrócił na salę obrad raciborskiego samorządu. Przybył na sesję żeby zachęcić ich do ambitnych wyzwań, zganił przy tym postępowanie posłanki Lenartowicz i pogratulował prezydentowi Polowemu decyzji o wejściu do partii Gowina. Pytał jednak „co wielkiego” przez rok rządów zrobił raciborski samorząd tej kadencji?
– Nie przyjechałem tu moralizować. Przyjechałem z prośbą oraz ofertą – zaczął Michał Woś, którego przewodniczący Leon Fiołka poprosił o zabranie głosu na początku sesji, tłumacząc, że minister ma mało czasu na wizytę w raciborskim urzędzie. Przypomnijmy, że szef rady niechętnie narusza porządek obrad i gościom zwykle każe czekać do końca sesji. Tak postąpił ostatnio wobec Gabrieli Lenartowicz. Wobec ministra, którego w pewnym momencie nazwał premierem, zrobił wyjątek.
Lista wykonanych zadań
Raciborzanin w rządzie z teką przyszłego ministra ochrony środowiska na początek sformułował prośbę o refleksję u wszystkich na sali obrad, bo temu sprzyja mijające już prawie półtora roku, odkąd zmieniła się władza w Raciborzu. – Zróbmy rachunek sumienia, ile wielkich zmian udało się w tym czasie dokonać? – zapytał zebranych.
Z łatwością przyszło to jemu samemu. Woś wspomniał o swoich działaniach: doprowadzeniu by obwodnica Raciborza, jego zdaniem wcześniej niedoszacowana jeśli chodzi o nakłady – była jednak realizowana i drogowcy ją budują. Mówił o nowym rondzie przy Mechaniku, które będzie wkrótce realizowane. Woś interweniował nawet w sprawie słynnego już masztu w obozie w Pleśnej, który mógł zablokować wakacyjny wyjazd setki dzieci z Raciborza. Minister zasięgnął języka w urzędzie morskim w Słupsku, co pomogło w rozmowach raciborskich urzędników w tej instytucji. Dzięki staraniom posła z Solidarnej Polski strażacy dostaną nowy sprzęt (ciężki wóz bojowy dla OSP Sudół). 20 mln zł jest inwestowane w stary poprawczak. Rozmowy Wosia (wspólne z wiceprezydentem Michałem Fitą) w PKP Nieruchomości doprowadziły do uporządkowania sprawy projektu dworca kolejowego w Raciborzu, który już miał być tzw. dworcem systemowym, dużo mniejszym od obecnego.
Rządzenie to nie tylko administracja
Minister poprosił resztę uczestników sesji o taki wspólny rachunek sumienia po ponad roku ich rządów, bo powinni go zrobić wszyscy jako wspólnota samorządowa. – Powinniśmy być ambitni i stawiać przed sobą wielkie rzeczy, wielkie pomysły, które pociągną mieszkańców. Niech to będą projekty w sensownej perspektywie czasowej, a nie tak ambitne jak np. Kanał Odra – Dunaj, na którego realizację trzeba dziesięcioleci – stwierdził. Tu po raz pierwszy „wskazał” na zamiary prezydenta Dariusza Polowego, stawiającego na użeglownienie Odry i budowę portu w Sudole. – Z przykrością staję tu, przed Raciborzem i stwierdzam, że choć wiele drobnych projektów udało się stąd zainicjować, to nie otrzymałem od samorządu czegoś, w co mógłbym się zaangażować, czegoś na miarę marzeń mieszkańców Raciborza – oznajmił Woś przed radą. Poseł Zjednoczonej Prawicy powiedział także, że zarządzanie miastem to nie tylko administrowanie nim. Zaznaczył jednak, że nie są to słowa krytyki. – Trzeba myśleć ambitnie i szukać wielkich rzeczy dla Raciborza – podkreślił.
Wyzwanie ponad podziałami
Jako swoją ofertę minister przedstawił swoją obietnicę zaangażowania się w każdy pomysł dla Raciborza. – Otworzę każde drzwi, a jak będą zamknięte, to wejdziemy tam razem oknem – podkreślił.
Woś wspomniał o swojej interwencji w sprawie kontynuacji budowy drogi Racibórz – Pszczyna i połączenia odcinka raciborskiego z obwodnicą Rybnika. W nowej perspektywie unijnej są pieniądze głównie na tzw. zieloną transformację, a nie na drogi. – To jest wielkie wyzwanie ponad podziałami. Bez budżetu państwa to będzie bardzo wielkie wyzwanie – skwitował.
Minister ujawnił też swoje starania dotyczące środków z NFOŚ-iu, z szansą na wykorzystanie ich m.in. dla oczyszczalni w Raciborzu, gdzie wodociągi widzą możliwość inwestycji w fotowoltaikę. W kontekście tych źródeł finansowania mowa jest też o geotermii, a jak podkreślił Woś, dostarczanie takiego ciepła wpisuje się w walkę ze smogiem, która dla miasta jest priorytetem. Pochwalił przy tym „wielkie dzieło radnej Tomaszewskiej i Dawida Wacławczyka”, jakim jest pomysł strefy bez węgla w Raciborzu, któremu chętnie służy pomocą.
Kto nie ma wstydu?
W tym miejscu M. Woś odniósł się do wtorkowego wystąpienia na sesji powiatowej posłanki Gabrieli Lenartowicz z PO. Nie wymienił jej nazwiska, ale mówił, „że są tacy, którzy mieli gigantyczny wpływ na naszą sytuację na zewnątrz, będąc w WFOŚiG, a teraz chodzą i krytykują rozwiązania Czystego Powietrza, choć sami takiego programu nie zaproponowali”. Woś zaznaczył, że za rządów Platformy Obywatelskiej podniesiono normy dopuszczalnych zanieczyszczeń powietrza i dopiero za rządów PiS trzeba było to naprawiać i obniżać owe normy. – To są kuriozalne rzeczy. Dziwię się, że te osoby nie mają wstydu, żeby to robić teraz – oznajmił Woś na sesji miejskiej.
Podkreślił raz jeszcze, że największym zadaniem dla Raciborza jest odrobić zapóźnienia komunikacyjne miasta, ale zwrócił uwagę na potencjał turystyczny miasta, w którego rozwój jest gotów angażować się przy wykorzystaniu środków centralnych. – Trzeba postawić na turystykę – podkreślał.
O uczelnię trzeba walczyć
– Ważną sprawą jest ponadto wsparcie jedynego miejsca z potencjałem przyciągania młodych ludzi do Raciborza – PWSZ. Bez szerokiego wsparcia dla uczelni nie przezwyciężymy problemu wyludniania się miasta – uważa Michał Woś.
Raciborzanin w rządzie już przedłożył trzy projekty dotyczące raciborskiej PWSZ wicepremierowi Gowinowi, ministrowi nauki. Chodzi o projekt modernizacji kampusu PWSZ, remont jej akademików oraz przekształcenia byłego Gimnazjum nr 5 przy Opawskiej na centra biznesowe powiązane z uczelnią. – To jest coś, o co trzeba wspólnie walczyć, wykorzystać wszelkie możliwe relacje – podkreślił. W tym miejscu Woś powiedział, że cieszy się z decyzji prezydenta miasta o przystąpieniu do partii Jarosława Gowina.
– Szanuję tę decyzję. Zjednoczona prawica realizuje program dla Polski, my w Raciborzu też ramię w ramię wspólnie realizujmy projekt: Racibórz lepszym miejscem do życia – podkreślił Michał Woś.
– Staję tu jako mieszkaniec Raciborza, wspólnie wyraźmy takie oczekiwania, a nowa przynależność partyjna pana prezydenta Polowego nas wspomoże w tych kluczowych projektach dla uczelni. Te plany są do podjęcia właśnie przez ministra nauki Jarosława Gowina – stwierdził.
Strategia dla Raciborza
Woś na koniec swego przemówienia zwrócił uwagę, że porzucona została przez obecny rząd, dawna koncepcja rozwoju Polski w oparciu o metropolie jak Wrocław, Kraków czy Gdańsk (koncepcja koalicji PO i PSL). Obecna strategia – tzw. deglomeracja, o której mówiła minister rozwoju Jadwiga Emilewicz na konferencji w Raciborzu – koncentruje się na mniejszych ośrodkach, miastach powiatowych. – Dlatego Racibórz stoi przed gigantyczną szansą rozwojową – podsumował goszczący na styczniowej sesji minister Michał Woś.
Mariusz Weidner