Szkoda, że Bareja nie żyje... czyli Bożydary 2019
Właśnie ogłoszono zwycięzców „Złotych Globów”, w lutym przyznają „Oskary”, więc i ja wracam do filmowych inspiracji w przyznawaniu Bożydarów za 2019 rok. Zwłaszcza, że sporo wydarzeń w Raciborzu, których byliśmy świadkami ma potencjał filmowy. Szkoda, że Stanisław Bareja już nie żyje, a Woody Allen skończył z robieniem filmów w Europie…
Bożydar w kategorii: Najlepsza scena filmowa
Zwycięzca: Przyjęcie wydane w ogrodzie farskim parafii na Ostrogu przez ministra Michała Wosia
Wszyscy, którzy oglądali „Ojca chrzestnego” (czyli prawie każdy…) na pewno dostrzegą potencjał dramatyczny spotkania po niedzielnej sumie, w idyllicznej atmosferze i scenerii, podczas którego młody „ojciec chrzestny” przyjmuje hołdy lokalnych parlamentarzystów, samorządowców i miejscowych ludzi prawicy. Z każdym pogawędzi, wręczy drobny prezent, dziecko pogłaszcze po głowie…Wśród gości była też świeżo upieczona posłanka Katarzyna Dutkiewicz. Czy minister (jak niegdyś filmowy Don Corleone) już wtedy planował, że za kilka miesięcy, dzięki swojemu świetnemu wynikowi w wyborach, zada jej śmiertelny cios, który zakończy karierę sejmową koleżanki?
Bożydar w kategorii: Najlepsze efekty specjalne
Zwycięzca: radna Anna Ronin
Nieustraszona i energiczna dotąd niewiasta, odkąd została szefową komisji skarg w radzie miasta…zniknęła. Długo zastanawiałem się, czy można nagłe zniknięcie zaliczyć do efektów specjalnych, zwłaszcza, że ściśle rzecz ujmując pani Anna ciałem jest wciąż obecna, a tylko duchem jakby nie. Objawia się to tak, że już nie słychać jej płomiennych wystąpień, dociekań, krytyk, nieoczywistych wniosków i propozycji, odbijających się szerokim echem, do których przyzwyczaiła nas przez ostatnie lata. Jako wierny fan, nieraz w przeszłości inspirujący się wystąpieniami pani radnej, po prostu się o nią martwię. No chyba, że to jest jakaś sprytna taktyka na uśpienie czujności wrogów. Taki filmowy „Przyczajony tygrys, ukryty smok”…
Bożydar w kategorii: Najlepszy występ indywidualny
Zwycięzca: posłanka Gabriela Lenartowicz
Przed samymi wyborami posłanka Platformy Obywatelskiej odrodziła się jak Feniks z popiołów i aż dwukrotnie, z budzącym respekt impetem mitologicznego ptaka, nawiedziła radę miasta. Raz na czele rodziców uczniów – pływaków przeniesionych ze szkoły „Piętnastki” do aquaparku, drugi raz przychodząc z odsieczą zwolnionym pracownikom „Ramety”. W obu wypadkach niestety występy nie przyniosły pozytywnych skutków, ale my tu przecież nie oceniamy efektów tylko zdolności sceniczne. Gdyby słynna aktorka Jane Fonda (znana też z różnych głośnych protestów) była choć w połowie tak przekonująca, to wojna w Wietnamie skończyłaby się po dwóch tygodniach, a prezydent Trump zamontowałby solary na amerykańskich czołgach w ramach walki z ociepleniem klimatu.
Bożydar w kategorii: Duodrama roku
Zwyciężczynie: Elżbieta Biskup i Agnieszka Busuleanu-Jaksik
Jak to często bywa w życiu, „obecna” i „była” po prostu za sobą nie przepadają i kłócą się o dzieci. Chodzi oczywiście o obecną (Busuleanu-Jaksik ) i byłą (Biskup) dyrektorkę Młodzieżowego Domu Kultury. Spornym tematem, przynajmniej oficjalnie, jest zespół „Miraż”, którego matką jest Biskup i jako hiperkochająca matka zarzuca swojej oponentce brak wystarczającego wsparcia i uwielbienia dla swojego dziecka. Kulminacją o filmowym dramatyzmie były wzajemne docinki obu pań na sesji powiatowej. Pojedynek nie został rozstrzygnięty (choć Biskup, jako radna, teoretycznie miała przewagę własnego boiska), co może mieć przyczynę w zauważalnym już zmęczeniu publiki. Głośny polski film pt. „Sceny dziecięce z życia prowincji” był wprawdzie o czymś innym, ale tytuł jakoś tak mi się przypadkowo po głowie jednak kołacze…
Bożydar w kategorii: Krótka forma sceniczna
Zwycięzca: przewodniczący rady miejskiej Leon Fiołka
Po tym, jak dyrektor raciborskiego szpitala Ryszard Rudnik skrytykował na sesji radną (a równocześnie pielęgniarkę i swoją podwładną) Krystynę Klimaszewską, ta poskarżyła się przewodniczącemu rady. Ów, choć mógł zagrać swoją rolę jak:
a) Joe E. Brown w „Pół żartem, pół serio” i pojednawczo oznajmić: „Cóż, nikt nie jest doskonały”,
b) Cher we „Wpływie księżyca”, radząc: „Otrząśnij się z tego”,
c) czy Clark Gable w „Przeminęło z wiatrem” i odrzec brutalnie: „Szczerze mówiąc, moja droga, nic mnie to nie obchodzi”,
zachował się jak prawdziwy i nieustraszony rycerz, zapowiadając: „Następnym razem wyciszę gościa”. Tak na marginesie, (choć nie udało mi się tego potwierdzić) podobno dyrektor Rudnik na to dictum zareagował złowieszczym szeptem, zapożyczając od Arnolda Schwarzeneggera z „Terminatora” jego słynne „Wrócę tu!” („I’ll be back”).
Bożydar w kategorii: Hamletyzm roku
Zwycięzca: wiceprezydent Michał Fita
Z pierwowzorem literackim, czyli księciem Hamletem z dramatu Szekspira, łączy pana prezydenta nie tylko to, że jest zadbany, przystojny i modnie ubrany (o skali zarostu Szekspir niestety nic nie wspomina). Podobieństw można doszukać się także w predylekcji do niepodejmowania decyzji i niezdolności do czynu. Przynajmniej sądząc po owocach, a nie intencjach. Bo ja, jako człowiek z natury ufny, wyrozumiały, a także kolega z siłowni co najmniej czterech wyborców pana Fity, w jego dobre intencje głęboko wierzę. Poza tym, ostatnie poparcie akcji na rzecz niestrzelania petardami i fajerwerkami dowodzi, że nasz bohater jednak posiada pewien zasób energii pierwotnej, absolutnie wystarczający do inicjowania czynów zdecydowanych, jednoznacznych i odważnych. Odwaga w tym przypadku była szczególnie ważna w kontekście afirmacji ludycznych obyczajów detonacyjnych prezentowanej przez jego szefa, czyli prezydenta Dariusza Polowego. Dlatego sugerowane mi tu przez pewnego dowcipnisia analogie z filmem „Uciekająca panna młoda” (ze świetną Julią Roberts) stanowczo odrzucam!
Bożydar w kategorii: Główna rola żeńska
Zwycięzca: Ewa Stachura
Po tym jak wiceprezydent Irena Żylak zatonęła politycznie obstawiając niewłaściwego konia (albo prom), w castingu do roli raciborskiej „żelaznej damy” specjalnej konkurencji nie ma. Chcąc czy nie chcąc, na faworytkę wyrasta więc pani rektor PWSZ Ewa Stachura, która podczas swojej kadencji zwolniła już dwóch kanclerzy (nota bene płci męskiej) i generalnie tańczy do muzyki, którą sama komponuje i wykonuje. Na ile starczy jej talentu i sił – zobaczymy, zwłaszcza że czas, który nadchodzi, nie będzie łatwy. Skądinąd jestem ciekawy, czy pani rektor słyszała taką wypowiedź prawdziwej Margaret Thatcher: „Jako dziesiąty mówca i pierwsza kobieta chcę powiedzieć, że kogut może sobie piać, ale to kura zniesie jajko”?
Bożydar w kategorii: Duet komediowy roku
Zwycięzcy: radni Michał Kuliga i Paweł Rycka
Obaj młodzi, przystojni, z potencjałem do odgrywania ważnych ról. Mimo to stają się coraz bardziej (nie wiadomo czy świadomie) aktorami charakterystycznymi w gatunku komedia i satyra. Na komisjach i sesjach urządzają spektakl z podziałem na role, z lubością, raz z lewa, raz z prawa atakują prezydentów Polowego i Fitę. Bez ogródek mówią, że jeden temat poruszy Rycka, drugi Kuliga, a wtedy Rycka odpoczywa i szykuje się do drugiej wypowiedzi. Wygląda na to, że światła sceny wabią ich coraz bardziej, nawet raz wierszyk o Odrze wygłosili na sesji. Niestety, kaliber wystąpień maleje (a to ślizgawka za mała, to znów barierki na moście rdzewieją, czy chwasty gdzieś rosną), a wraz z nim także uwaga publiczności. Mam obawę, że jeśli nie zapanują skutecznie nad swoim kompulsywnym słowotokiem (albo „parciem na szkło”), to czeka ich los Statlera i Waldorfa, czyli słynnego balkonowego duetu starych malkontentów z Mappet Show, którym największą radość sprawia nękanie każdego kolejnego programu złośliwymi komentarzami.
Wspomnień czar: takie Bożydary były rok temu
• Bożydara w kategorii „Drogowe partactwo remontowe” otrzymują urzędnicy Starostwa Powiatowego w Raciborzu odpowiedzialni za remont ulicy Kościuszki – Łąkowej.
• Bożydara w kategorii „Jedziem walcem po asfalcie” otrzymuje były prezydent Mirosław Lenk (a prezydent Dariusz Polowy zaczyna zbierać punkty do nominacji).
• Bożydara w kategorii „Wykorzystanie architektury Azteków do rewitalizacji ulicy Długiej” otrzymuje Wojciech Krzyżek – były pierwszy zastępca Prezydenta Raciborza (nadzorujący inwestycję).
• Bożydara w kategorii „Zwykły pomnik gadulstwa” otrzymują były Prezydent Raciborza Mirosław Lenk oraz raciborscy radni, m.in. Marek Rapnicki.
• Bożydara w kategorii „Niebezpieczny pomnik gadulstwa” również otrzymują były Prezydent Raciborza Mirosław Lenk oraz raciborscy radni, m.in. Wiesław Szczygielski.
• Bożydara w kategorii „Nieustraszeni pogromcy nielegalnej serwatki” otrzymują raciborska policja oraz Krzysztof Kubek – prezes Zakładu Wodociągów i Kanalizacji.
• Bożydara w kategorii „Jakie piękne samobójstwo (polityczne)” otrzymuje Robert Myśliwy – były kandydat na urząd Prezydenta Raciborza.
• Bożydara w kategorii „Spektakularna Amatorszczyzna” (określenie zapożyczam od jego autorki – radnej powiatowej Katarzyny Dutkiewicz) otrzymuje Ryszard Rudnik – dyrektor raciborskiego szpitala.
• Bożydara w kategorii „Najgorzej wydane pieniądze na kampanię wyborczą” otrzymuje Henryk Marcinek – były Przewodniczący Rady Gminy Pietrowice Wielkie.
• Bożydara w kategorii „Ekspresowe zakupy, czyli upojenie” otrzymuje Dariusz Polowy – prezydent Raciborza.