Złożył wniosek o gaz, na rozpatrzenie poczeka... dziesięć lat
Mieszkaniec raciborskiej Miedoni poszedł za radą prezydenta Dariusza Polowego i z pomocą radnego Józefa Gallego złożył wniosek do Polskiej Spółki Gazownictwa o przyłączenie jego domu do sieci gazowej, dzięki czemu mógłby zamienić ogrzewanie węglowe na gazowe. – Dostałem piękną odpowiedź, że zajmą się moim wnioskiem w 2029 roku. To jest kpina – powiedział prezydentowi Polowemu podczas spotkania w dzielnicy.
Wszystko przez to, że nie cała Miedonia ma zostać przyłączona do sieci gazowej. – Ja się cieszę, że pozostała część Miedoni będzie mieć gaz i nie będzie mnie truć, ale ja ich będę truł nadal, trochę mniej niż do tej pory, bo będę miał nowy piec na węgiel, ale to jednak dalej będzie węgiel – zauważył mieszkaniec.
Prezydent Dariusz Polowy żałował, że mieszkaniec dopiero w październiku poinformował go o problemie, skoro pismo z informacją o tak długim terminie oczekiwania na rozpatrzenie wniosku otrzymał już w kwietniu. – Spróbujemy sprawę wyjaśnić. Może się zdarzyć, że odpowiedź będzie tak brutalna jak ta, którą pan otrzymał, ale może się uda – odpowiedział mu prezydent Raciborza.
Raciborzanin z góry podziękował za interwencję w jego sprawie i raz jeszcze odniósł się do kwestii częściowej gazyfikacji Miedoni. – Przecież jak zobaczę, że gaz kończy się pięćset metrów przed moim domem, to mnie rozerwie – dodał.
(żet)