Piórem naczelnego: Miasto prymusów
Mariusz Weidner Redaktor naczelny Nowin Raciborskich.
Kiedy 222 uczniów odbiera stypendia za osiągnięcia w szkole i poza nią, a kolejne wnioski czekają w kolejce, bo zabrakło detali by przyznać nagrodę, to budzą się skojarzenia, że przyszły Racibórz będzie stał dzisiejszymi prymusami. Spełni się obiecane w kampanii hasło, że może znów być wielki. Skoro tylu mądrych mamy wśród mieszkańców już na poziomie podstawówki. Mój entuzjam szybko zgasili koledzy: te prymusy powyjeżdżają na studia i tyle ich będziemy widzieli w Raciborzu. Osiądą we Wrocławiu, Krakowie czy Warszawie. Liczba dzieci z wysoką średnią ocen zadziwia. Pamiętam nieodległe czasy, kiedy do rozdania stypendiów wystarczała nieduża salka w urzędzie, a dzieci przychodziło sześcioro. Dziś są to już setki i erceku powoli nie starcza by wszystkich pomieścić. W kuluarach magistratu słychać już głosy o podniesieniu poprzeczki stypendialnej, bo w dobie oszczędzania na wszystkim, ktoś musi ucierpieć.